- Najważniejsza jest uroda zwierzaka. Musi być śliczny - tak tłumaczy agencji AP tajemnicę najlepszych ujęć Chris Eastland, fotograf z Brooklynu, który wspólnie z Andrew Bleimanem z Chicago stworzył dwa lata temu serwis [link=http://ZooBorns.com" "target=_blank]ZooBorns.com[/link].
[srodtytul] Tyle zostało do pokazania[/srodtytul]
Ile dotychczas zrobili zdjęć zwierzęcych dzieci? Przestali liczyć latem, do tego czasu było to około 600 nowo narodzonych przedstawicieli 165 gatunków. - Cudowna w fotografowaniu zwierząt jest ich różnorodność. Samych owadów są dziesiątki tysięcy, może setki tysięcy gatunków. Tyle jeszcze zostało do pokazania - mówi Andrew Bleiman.
A co ze zwierzętami, które nie są "śliczne"?
- Nie fotografujemy zbyt często larw owadów lub pająków - przyznaje Bleiman. - Niektóre zwierzęta są zbyt "nieprzyjemne", by znaleźć się w naszym serwisie. Nie mają w sobie nic ślicznego. Mało kto wzrusza się na widok pajęczego dziecka - mówi otwarcie fotograf.