Fortepian gra jak dusza

Muzyka Fryderyka Chopina serwowana w dużej dawce nie nuży, lecz bardziej zaciekawia. Tak było i w Białymstoku

Publikacja: 17.11.2010 08:06

Alessandro Crudele, dyrygent koncertu 28 maja

Alessandro Crudele, dyrygent koncertu 28 maja

Foto: Materiały OiFP

Opera i Filharmonia Podlaska rozpoczęła Rok Chopinowski, nim oficjalnie wypadła 200. rocznica urodzin kompozytora. W Białymstoku pierwszy koncert odbył się już 19 lutego. Gościem była Ewa Pobłocka, laureatka Konkursu Chopinowskiego z 1980 roku.

[srodtytul]Klimat księżycowej nocy[/srodtytul]

Pianistka zagrała wczesne utwory kompozytora: „Fantazja na tematy polskie” oraz Andante spianato i Wielki Polonez Es-dur. Dyrektor Marcin Nałęcz-Niesiołowski dodał do tego z orkiestrą III symfonię „Reńską” Roberta Schumanna, który także urodził się 200 lat temu, w 1810 roku.

„Od pierwszych dźwięków Fantazji A-dur emanował od fortepianu klimat księżycowej nocy, oniryczna barwa instrumentu i jakaś »senność« narracji tak bardzo adekwatna do słów tematycznej pieśni „Już miesiąc zaszedł” (...) Ewa Pobłocka naprawdę była daleka od jakichkolwiek udziwnień. Jednocześnie odnosiło się wrażenie, że zależy jej na uzyskaniu brzmienia dawnego fortepianu, na jakim grywał Chopin, i sposobu jego gry, gdzie więcej było niuansowania i poetyczności niż siły i dramatu. To samo można powiedzieć o Andante spianato, zagranym z nadzwyczajną prostotą, co szczególnie dostrzegało się w mazurkowej drugiej części Andante”.

Z równym uznaniem przyjęto wykonanie Symfonii Schumanna, które tak spodobało się publiczności, że zmusiła białostockich filharmoników do wykonania na bis obszernego fragmentu finału utworu. Inauguracji towarzyszyła wystawa „Portret muzyka”, na której zgromadzono kopie prac malarskich, rysunków i fotografii z archiwów NIFC. Dominowały portrety Fryderyka sporządzone przez różnych artystów w różnych okresach jego życia.

28 maja Koncert e-moll Chopina zagrał w Białymstoku Włoch Alberto Nosé, laureat V nagrody na XIV Konkursie Chopinowskim w 2000 roku. Orkiestrę poprowadził jego rodak Alessandro Crudele.

„Pianista usiłował wyzwolić się z narzuconej przez dyrygenta poetyki i to mu się wielokroć udawało, zwłaszcza w pięknie zagranym Larghetto. Jednak w finałowym krakowiaku, mimo wirtuozowskiego tempa i typowej gry brillant, zabrakło nieco charakterystycznej zadzierzystości, pewnej dozy pikanterii. Na dobre pokazał prawdziwego Chopina dopiero w dwóch bisach: Walcu a-moll (jednym z przedostatnich utworów Chopina) i Mazurku f-moll op. 68 nr 4. Oba wykonania można nazwać na wskroś chopinowskimi i odnieść do nich słowa o grze samego Chopina wypowiedziane przez markiza de Custine w 1841 roku: »To nie fortepian, na czym Pan gra, to dusza«”.

[srodtytul]W paryskim salonie[/srodtytul]

Na pierwszy powakacyjny wieczór chopinowski zaproszono kolejnego laureata Konkursu Chopinowskiego – Kevina Kennera. Podczas solowego recitalu amerykański pianista zaskoczył oryginalnym układem programu. Zagrał w kolejności chronologicznej cztery scherza Chopina. Każde poprzedził wyborem trzech młodzieńczych utworów Fryderyka. Mniej znane i mniej cenione w interpretacji Kennera ukazały wdzięk i świeżość.

„Najsilniej jednak integrowała całość i przemawiała do słuchaczy sztuka Kennera. Odnosiło się wrażenie obecności w paryskim salonie lub lepiej – w domu George Sand, gdzie w gronie najbliższych osób Chopin najchętniej improwizował. (...) Co więcej, Kevin Kenner grał w sposób najbardziej zbliżony do zachowanych opisów gry kompozytora. Forte stosował bardzo oszczędnie, tylko w kulminacjach, oczarowywał paletą subtelnych odcieni piana, zachwycając gdzie trzeba pełnią i soczystością uderzenia”.

Przypomniano także pieśni Fryderyka Chopina, choć on sam ich zbytnio nie cenił. Wpisywał często do sztambuchów pięknych pań, komponował dla rozrywki i porzucał, nie dbając o ich wydanie drukiem. Dziś stanowią ozdobę polskiej liryki wokalnej i wytrzymują konfrontację z innym utworami epoki. Udowodniła to Olga Pasiecznik. Wraz z siostrą Natalią Pasiecznik zaprosiła słuchaczy do „Salonu Chopina w Paryżu”. A także podczas kolejnego koncertu kameralnego Katarzyna Trylnik, która zaśpiewała pieśni Chopina, a także liryki Belliniego, Schuberta, Mendelssohna, Schumanna oraz Richarda Straussa. Jej partnerką przy fortepianie była Ewa Pobłocka.

„Taki program musiałby się podobać nawet wówczas, gdyby był wykonany przeciętnie, a cóż dopiero gdy z takim mistrzowskim prowadzeniem frazy przez obie artystki (...) W pieśniach Belliniego Ewa Pobłocka z wielką dyskrecją podkreślała piękno wokalnych fraz belcanta. W krótkich poematach Schumanna tworzyła natchnionymi wstępami poetycką aurę – najważniejszy atrybut stylu tych pieśni, czego najlepszym może przykładem była »Mondnacht« (…) Oczywiście dominantę wyrazową całego recitalu stanowił piękny, czysty, nośny i ekspresyjny głos Katarzyny Trylnik”.

[srodtytul]Sztuka improwizacji[/srodtytul]

Publiczności bardzo podobał się także chopinowski wieczór jazzowy, 22 października, podczas którego wystąpił Adam Makowicz. Artysta improwizował na kanwie Scherza b-moll, dwóch preludiów z op. 28 oraz pieśni „Życzenie”. Potem zagrał własne kompozycje, a z orkiestrą pod dyrekcją Piotra Sułkowskiego dodał jeszcze „Błękitną rapsodię” Gershwina.

„Sposób gry Makowicza kojarzy mi się z opisami gry samego Chopina; jest tu i miękkość uderzenia (a raczej dotyku, touche), wręcz organiczne zrośnięcie się pianisty z instrumentem, niesamowita lotność figuracji, unikanie forsownych brzmień, raczej niechęć do forte, ale przede wszystkim sama sztuka improwizacji, w której Chopin przecież celował”.

Podczas Roku Chopinowskiego Opera i Filharmonia Podlaska zorganizowała także cztery koncerty poza Polską. 28 lutego odbył się uroczysty koncert w Kaliningradzie, podczas którego białostoccy muzycy kierowani przez Marcina Nałęcz-Niesiołowskiego zagrali koncerty Chopina. Solistami byli: 18-letnia, bardzo utalentowana krakowianka Julia Kociuban oraz rosyjski pianista Andriej Skripin. Ten sam program wzbogacony o Andante spianato i Poloneza Es-dur zaprezentowano także 1 września w Grodnie oraz cztery dni później w Brześciu. Obok Julii Kociuban wystąpił Mariusz Ciołko i Jekaterina Matokh. Również w Grodnie, ale 11 listopada, wystąpił Chór Opery i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku kierowany przez Violettę Bielecką. Zaśpiewał pieśni Chopina w opracowaniach Noskowskiego i Koszewskiego.

Niektóre z koncertów transmitowane były w Internecie, od 2006 r. Opera i Filharmonia Podlaska dysponuje bowiem aparaturą umożliwiającą rejestrację obrazu i dźwięku oraz przesłanie bezpośrednio na stronę www.oifp.pl. Zorganizowano także wiele „Czwartkowych spotkań z muzyką Fryderyka Chopina” oraz audycji muzycznych dla dzieci i młodzieży.

To jeszcze nie koniec atrakcji. Już 19 listopada Koncert e-moll Chopina zagra Amerykanin Jeffrey Swann, orkiestrę poprowadzi triumfator ostatniej edycji Międzynarodowego Konkursu Młodych Dyrygentów w Białymstoku Ayyub Guliyev. A w finale 17 grudnia wystąpi oczekiwany, nieprzewidywalny Ivo Pogorelić. Szykuje się niesamowity wieczór z Koncertem f-moll Chopina oraz „Symfonią fantastyczną” Berlioza. Dyrygować będzie Marcin Nałęcz-Niesiołowski.

[i]W tekście wykorzystano fragmenty recenzji Stanisława Olędzkiego z „Tygodnika Muzycznego”.[/i]

Opera i Filharmonia Podlaska rozpoczęła Rok Chopinowski, nim oficjalnie wypadła 200. rocznica urodzin kompozytora. W Białymstoku pierwszy koncert odbył się już 19 lutego. Gościem była Ewa Pobłocka, laureatka Konkursu Chopinowskiego z 1980 roku.

[srodtytul]Klimat księżycowej nocy[/srodtytul]

Pozostało jeszcze 96% artykułu
Kultura
Meksyk, śmierć i literatura. Rozmowa z Tomaszem Pindlem
Kultura
Dzień Dziecka w Muzeum Gazowni Warszawskiej
Kultura
Kultura designu w dobie kryzysu klimatycznego
Kultura
Noc Muzeów 2025. W Krakowie już w piątek, w innych miastach tradycyjnie w sobotę
Kultura
„Nie pytaj o Polskę": wystawa o polskiej mentalności inspirowana polskimi szlagierami