Reklama

Nieznane nagrania Bruce’a Springsteena

Zawierający nieznane nagrania album „The Promise” przypomina początki artysty porównywanego dziś do Dylana

Publikacja: 16.12.2010 01:10

Bruce Springsteen "The Promise" Sony Music CD 2010

Bruce Springsteen "The Promise" Sony Music CD 2010

Foto: Rzeczpospolita

Z jakiego powodu na płycie znalazły się sztandarowy song Patti Smith „Because the Night” i „Fire” – rythm’n’bluesowy przebój The Pointer Sisters? Autorem obu utworów jest Springsteen. Nagrał je w 1977 r. podczas sesji do krążka „Darkness on the Edge of Town”, który stał się kamieniem milowym w jego dorobku. Potem zrezygnował z części zarejestrowanego materiału. I to nie dlatego, że uznał go za słaby.

Springsteen i The E-Street Band pracowali pod presją. Ich wcześniejsza płyta – „Born to Run” (1975) – sprzedała się znakomicie, a Boss trafił na okładkę „Newsweeka”. Równocześnie pojawił się strach. Wokalista bał się, że sukces go zmieni. Bo jak długo można czytać o sobie jako o przyszłości rock’n’rolla? I słuchać „życzliwych” komentarzy w rodzaju: „Ten ostatni album wymyślił za was producent”? Postanowił dowieść, ile naprawdę jest wart. Inspiracji szukał w ekranizacji dzieł Johna Steinbecka.

– Nagrania odzwierciedlały ducha czasu – wspominał w rozmowie z dziennikarzem „Guardiana”. – W kraju panowała recesja, wielu znajomym żyło się ciężko. Przestałem więc polować na kawałki, które z pewnością sprawdziłyby się jako single. Szukałem muzyki wyrażającej emocje i doświadczenia.

To dlatego dokonał ostrej selekcji utworów. Odrzucił te, które przestały pasować do koncepcji płyty. Większość – przeważnie w formie pirackich nagrań z koncertów – znali wyłącznie najwięksi fani. Tak było do niedawna. Teraz wszystkie tamte songi, zmiksowane przez wieloletniego współpracownika Springsteena Boba Clearmountaina, ukazują się na płycie „The Promise”. Nie brak tu nawiązań do twórczości Roya Orbisona. „Ain’t Good Enough For You” spodoba się tym, którzy Bossa cenią za taneczne numery w rodzaju „Hungry Heart”. Ballada „The Brokenhearted” przywodzi na myśl „Hearts of Stone”. Na mnie największe wrażenie zrobił otwierający album monumentalny rockowy song „Racing in The Street” – o facetach, dla których jazda na złamanie karku w chevrolecie camaro jest jedynym sposobem na życie.

„The Promise” to solidna dawka dobrej muzyki. Fanom, do których się zaliczam, Boss zafundował wyjątkową wyprawę w lata 70.

Reklama
Reklama

[i]Bruce Springsteen

The Promise

Sony MusicCD2010[/i]

[ramka]ZAMÓW TERAZ!cena: 66 zł

Wyślij SMS o treści bruce1k1na numer 70500 (koszt SMS 0,61 zł z VAT)

Płatność przy odbiorze.

Reklama
Reklama

Szczegóły usługi na [link=http://www.one-step.pl]www.one-step.pl[/link][/ramka]

Kultura
Nagroda Turnera dla artystki w spektrum autyzmu. Dzięki Nnenie pęknie szklany sufit?
Kultura
Waldemar Dąbrowski znowu na czele Opery, tym razem w Szczecinie
Kultura
Sztuka 2025: Jak powstają hity?
Kultura
Kultura 2025. Wietrzenie ministerialnych i dyrektorskich gabinetów
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Kultura
Liberum veto w KPO: jedni nie mają nic, inni dostali 1,4 mln zł za 7 wniosków
Materiał Promocyjny
Podpis elektroniczny w aplikacji mObywatel – cyfrowe narzędzie, które ułatwia życie
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama