Reklama

Koncert zespołu incarNations

Jak określić incarNations? Pojęcie retro pop jest kuszące, ale mylnie sugeruje, że grupa goni za muzyczną modą

Publikacja: 19.01.2011 14:55

Projekt incarNations na scenie obecny jest już od 2005 roku. Choć sukcesów i okazji do współpracy ze

Projekt incarNations na scenie obecny jest już od 2005 roku. Choć sukcesów i okazji do współpracy ze znakomitymi muzykami z całego świata nie brakowało wcześniej, przełomowymi okazały się dla niego dwa ostatnie lata

Foto: Materiały Promocyjne

I nie mówi wszystkiego – słuchacz dostaje przecież również blues, swing, odrobinę reggae i dubu, a także szczyptę muzyki ludowej. Wszystko to podane ze stylem, którego od dawna w branży brakuje. Wygląda na to, że zobaczymy w czwartek najlepszy koncert w historii klubu Skwer.

[wyimek] [link=http://blog.rp.pl/zkulturanaty/2010/09/03/z-kultura-na-ty/]Z Kulturą na Ty! - poleć swoje wydarzenie kulturalne[/link][/wyimek]

Projekt incarNations na scenie obecny jest już od 2005 roku. Choć sukcesów i okazji do współpracy ze znakomitymi muzykami z całego świata nie brakowało wcześniej, to przełomowymi okazały się dla niego dwa ostatnie lata.

Najpierw nazwa wpisała się w świadomość słuchaczy dzięki produkcji płyty „Infinity”, obsypanej wyróżnieniami, znakomitej i póki co ostatniej pozycji w dorobku nowofolkowej Kapeli Ze Wsi Warszawa.

Potem wokalistka Maja Kleszcz podbiła serca publiczności na 31. Przeglądzie Piosenki Aktorskiej. Jej spektakl stanowił jedynie przedsmak wydanego kilka miesięcy później krążka „Radio Retro”.

Reklama
Reklama

Ale incarNations to znacznie więcej niż tylko przejmujący, czysty, zdumiewający swym charakterem głos Kleszcz, nazywanej już przez niektórych dziennikarzy polską Amy Winehouse. Zemler, Smoczyński, a przede wszystkim odpowiedzialny za kompozycje multiinstrumentalista Wojtek Krzak grają bez wspomagania, za to z ogromnym wyczuciem. Szlachetne, dopieszczone, naturalnie ciepłe brzmienie spotyka się tu z wdziękiem i imponującą lekkością strofy Bogdana Loebla, poety, jednego z naszych najlepszych tekściarzy.

O tym, że incarNations na żywo wypada równie dobrze, najlepiej świadczy zagrany w Trójce koncert. Wówczas grupa wzbogaciła swój repertuar o bluesowe klasyki z dorobku artystów takich jak Ella Fitzgerald, Tom Waits czy Buddy Guy. Również występ w Skwerze – jak przyznają sami zainteresowani premierowy, ogólnodostępny w Warszawie – zapowiada się wyjątkowo. „Postaramy się przygotować jakieś niespodzianki dźwiękowe” – obiecują muzycy. Proszę przygotować się na czarujący wieczór pełen ujmującej muzyki.

[ramka][b]incarNations[/b], Skwer, ul. Krakowskie Przedmieście 60A, Warszawa, bilety: 30 – 35 zł, rezerwacje: www.eventim.pl, czwartek (20.1), godz. 20[/ramka]

I nie mówi wszystkiego – słuchacz dostaje przecież również blues, swing, odrobinę reggae i dubu, a także szczyptę muzyki ludowej. Wszystko to podane ze stylem, którego od dawna w branży brakuje. Wygląda na to, że zobaczymy w czwartek najlepszy koncert w historii klubu Skwer.

[wyimek] [link=http://blog.rp.pl/zkulturanaty/2010/09/03/z-kultura-na-ty/]Z Kulturą na Ty! - poleć swoje wydarzenie kulturalne[/link][/wyimek]

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Kultura
Córka lidera Queen: filmowy szlagier „Bohemian Rhapsody" pełen fałszów o Mercurym
Kultura
Ekskluzywna sztuka w Hotelu Warszawa i szalone aranżacje
Kultura
„Cesarzowa Piotra”: Kristina Sabaliauskaitė o przemocy i ciele kobiety w Rosji
plakat
Andrzej Pągowski: Trzeba być wielkim miłośnikiem filmu, żeby strzelić sobie tatuaż z plakatem do „Misia”
Patronat Rzeczpospolitej
Warszawa Singera – święto kultury żydowskiej już za chwilę
Reklama
Reklama