Znalazły się tu publikowane po raz pierwszy trzy utwory z koncertu na Newport Jazz Festival w 1969 r. oraz zapis występu septetu Davisa na największym w historii festiwalu na Wyspie Wight w sierpniu 1970 r. Jazzowe improwizacje w rockowym stylu musiały wówczas zrobić wrażenie na 600-tysięcznej publiczności. Słuchając tych nagrań, a także studyjnego albumu "Bitches Brew" wznowionego w ubiegłym roku wraz z płytą DVD zawierającą występ w Kopenhadze, mamy pełny obraz twórczości Milesa Davisa w przełomowym okresie.
[wyimek][link=http://empik.rp.pl/bitches-brew-live-davis-miles,prod59660170,muzyka-p]Zobacz na Empik.rp.pl[/link][/wyimek]
[srodtytul]Kokietowanie młodych[/srodtytul]
"Brzmienie mojej muzyki zmieniało się równie prędko jak muzycy w zespole" – pisał w swojej autobiografii "Ja, Miles". Już album "In a Silent Way" zawierał rockowe brzmienia, ale szef wytwórni Columbia Clive Davis namawiał trębacza, by spróbował wejść na rynek młodzieżowy. Zorganizował mu po to koncerty w halach Filmore na Zachodnim i Wschodnim Wybrzeżu.
Zespół Davisa występował tam tuż przed słynną grupą Grateful Dead. Milesa fascynował wówczas funk Jamesa Browna, soul Sly Stone'a i gitarowe improwizacje Jimiego Hendriksa. Od wszystkich zaczerpnął po trochu, dodał własne pomysły i przełożył na język jazzu. W połączeniu ze sprawdzoną wcześniej metodą pracy, kiedy przynosił do studia tylko szkice i pozwalał na swobodne improwizacje, dało to w efekcie album "Bitches Brew".