Ich zestawienie nieraz zakrawa na żart, bo co wspólnego może mieć odtwarzacz CD z akademickim biretem, notes Moleskine z akordeonem, twardy dysk z brykietem węgla, torebka Chanel z laptopem, kaseta BASF z tabliczką czekolady?
A jednak wszystkie te produkty łączy kształt i kolor. Elementarna geometryczna figura – czarny kwadrat multiplikowany w nieskończoność. Z jednej strony forma oszczędna, z drugiej pełna tajemniczej siły. Świadczy o inteligencji człowieka, gdyż została przez niego wymyślona i użyta.
We wstępie do wystawy autor dodaje historyczny komentarz. Przypomina, że XX-wieczną sztukę zrewolucjonizował czarny kwadrat Kazimierza Malewicza, który artysta uznał za współczesną ikonę. Grcic powołuje się także na „czarny monolit" z filmu „2001: Odyseja kosmiczna" Stanleya Kubricka, symbolizujący ewolucję wszechświata i rozwój cywilizacji.
Projektant nie kończy dygresji na XX wieku. Znajduje też wiele dowodów fascynacji czarnym kwadratem w dawnych kulturach: w tradycji chińskiej ceramiki, w poszukiwaniach kamienia filozoficznego europejskich alchemików, w islamskiej Kaabie – świątyni w kształcie kubu w Mecce, celu rytualnych pielgrzymek muzułmanów, czy w okładkach Biblii. Te przykłady dowodzą, że racjonalizm i abstrakcyjność myślenia nie wykluczają metafizyki.