Janusz Morgenstern, Janusz Głowacki i Alibabki – to bohaterowie tegorocznego spotkania z Warszawą sprzed dekad.
– Głowacki to jeden z najgorętszych scenarzystów tego okresu. Morgenstern zrealizował wtedy „Jowitę" i „Trzeba zabić tę miłość". A Alibabki wniosły wdzięk i rzuciły wyzwanie dominacji męskich zespołów – mówi Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, organizującego festiwal wraz z Instytutem Stefana Starzyńskiego.
Wszystko jednak rozpocznie się wspomnieniem tych, z którymi spotkaliśmy się w poprzednich edycjach imprezy. Agnieszkę Osiecką zobaczymy w Fotoplastikonie na zdjęciach Jana Borkowskiego. A piosenki Kabaretu Starszych Panów wyśpiewa Ewa Bem. Podczas tego koncertu będzie także dodatkowa atrakcja dla miłośników twórczości Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskiego – zapowiedziane zostanie 13-płytowe wydawnictwo zawierające radiowe wersje kabaretowych wieczorów.
Intrygujących punktów programu jest więcej. Na sobotę zaplanowano dancing „Barka stoi, Wisła płynie. Rejs 2011". – Goście poczują się jak bohaterowie filmów „Hydrozagadka" i „Rejs" – mówi Justyna Rudkowska, koordynatorka części festiwalowych projektów. I dodaje tajemniczo, że związane z tymi obrazami hasła mają otwierać różne drzwi.
Muzycznym kierownikiem wyprawy będzie Tymon Tymański. – To był wybór oczywisty. On znakomicie pastiszuje muzykę lat 70. – mówi Rudkowska. – A na tę okazję przygotował specjalny repertuar.