27 lipca w Warszawie zagrają Red Hot Chili Peppers

Za dziewięć dni warszawski show Red Hot Chili Peppers. Zapowiada go poszerzona edycja monografii grupy - pisze Jacek Cieślak

Publikacja: 18.07.2012 09:17

27 lipca w Warszawie zagrają Red Hot Chili Peppers

Foto: ROL

Autor Bartek Koziczyński towarzyszy zespołowi przy kolejnych premierach płyt i koncertach, a nawet miał okazję uświadomić wokalistę grupy Anthony'ego Kiedisa, że jego przodek ze strony ojca o polskich korzeniach wywodził się z Litwy i nazywał się Kidiński.

Zobacz na Empik.rp.pl

Znaczący jest tytuł książki inspirowany albumem „Californication" (nazwę zawdzięcza mu m.in. popularny serial), tylko on jest bowiem w stanie opisać w pełni wszystkie sfery hedonistycznego stylu życia muzyków, zakończonego w przypadku gitarzysty Hilela Slovaka przedwczesnym odejściem.

Lektura pozwala łatwiej zrozumieć, czym jest Kalifornia z jej hipisowskim mitem oraz życie w Los Angeles, w cieniu Hollywood i światka show-biznesu – nieustannym snem o spełnieniu największych marzeń, ale i seksualno-narkotykowym koszmarem, który rozpoczyna się od najwcześniejszych lat. Taki jest los Anthony'ego Kiedisa pochodzącego z rozbitego małżeństwa. Tacie zawdzięcza wiele epizodów w filmach, w tym u boku Sylvestra Stallone'a, ale też rodzinny dramat. Gdy ojciec stoczył się na dno, został dilerem i trafił do więzienia. Syn jego wzorem wcześnie sięgnął po używki i zmaga się z nimi aż do dziś.

Podobnie wyglądało życie Johna Frusciante, który już w wieku 17 lat zaczął brać kokainę. Upadek gitarzysty jest najbardziej spektakularny. To dzięki niemu zespół rozpoczął globalną karierę i nagrał przełomowe płyty „Mother's Milk" oraz, sprzedaną w milionach egzemplarzy, „Blood Sugar Sex Magik". Trudno uwierzyć, ale miał za złe zespołowi, że odniósł sukces. Jeszcze zanim został muzykiem RHCP, powiedział swojej dziewczynie, że nie chciałby grać w grupie, która występuje dla wielotysięcznej widowni. Odszedł, gdy znalazła się u szczytu popularności, z premedytacją uzależniając się od heroiny.

Gdy, stojąc nad grobem, zdecydował, że chce wrócić do muzyki i zespołu – nie miał ani centa. Koledzy musieli mu kupić nawet gitarę.

Frusciante nagrał na niej trzy bestsellerowe płyty, w tym uznawane za opus magnum zespołu „Stadium Arcadium". Po czym zmęczony promującym go tournee, ponownie zrezygnował i kontynuuje solową karierę. Wczoraj wyszła jego nowa minipłyta „Letur-Lefr", krążek zatytułowany „PBX Funicular Intaglio Zone" ukaże się 25 września.

Książka Koziczyńskiego jest kopalnią informacji na temat nagrań. Opisuje genezę powstania piosenek, np. muzycy nie widzieli sensu nagrania „Under The Bridge", a przecież utwór okazał się ich największym hitem. Poznajemy kulisy personalnych sojuszy i wojen, a także życie miłosne, erotyczne i rodzinne Papryczek.

Najciekawszy jest rozdział opisujący powstanie pod okiem Ricka Rubina „Blood Sugar Sex Magik", gdy udało się wynegocjować kontrakt na trzy płyty wart 6 mln dolarów. Z myślą o sesji nagraniowej słynny producent wynajął w Hollywood willę zbudowaną dla króla Edwarda VIII. Mieszkał  tam potem prestidigitator Harry Houdini, zażywali LSD Beatlesi, bywał Jimi Hendrix. W tak wyjątkowym miejscu powstał jeden z najważniejszych albumów w historii rocka.

Jedynym zaniechaniem autora wydaje się brak pogłębionych informacji na temat rozpoczętego w marcu tegorocznego tournee RHCP. Repertuar koncertów zawiera kilka piosenek z najnowszego albumu „I'm With You" – m.in. „Monarchy of Roses", „The Adventures of Rain Dance Magie", „Factory of Faith" i „Meet Me At The Corner", a także największe przeboje z poprzednich albumów „Californication", „By The Way", „Under The Bridge", „Higher Ground", „Suck My Kiss" i „Give It Away". Usłyszymy je zapewne w Warszawie na Bemowie.

Wszystkie dotychczasowe koncerty zostały zarejestrowane, a fani mogą kupić każdą piosenkę za 99 centów na stronie zespołu www.livechilipeppers.com.

Autor Bartek Koziczyński towarzyszy zespołowi przy kolejnych premierach płyt i koncertach, a nawet miał okazję uświadomić wokalistę grupy Anthony'ego Kiedisa, że jego przodek ze strony ojca o polskich korzeniach wywodził się z Litwy i nazywał się Kidiński.

Zobacz na Empik.rp.pl

Pozostało 92% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"