Trzy kroki do wejrzenia w siebie

Oglądanie spektakli festiwalu Ciało/Umysł zawsze wiąże się z ryzykiem. Zmiany poglądów czy przeżycia emocjonalnego wstrząsu, który może wpłynąć na naszą filozofię życiową

Publikacja: 16.09.2012 19:00

28 września Luca Silvestrini i Protein Dance pokażą spektakl „LOL (lots of love)”

28 września Luca Silvestrini i Protein Dance pokażą spektakl „LOL (lots of love)”

Foto: Nuno Santos

Ciało/Umysł to absolutnie nietypowe wydarzenie tańca współczesnego na polskim rynku. To próba zmiany myślenia o ruchu, odejście od utożsamiania tańca z jedną estetyką czy techniką. Przez ostatnich 10 edycji (początkowo festiwal odbywał się co dwa lata) warszawska impreza była uwielbiana za sprowadzanie słynnych na świecie spektakli w gwiazdorskich wykonaniach, jak np. „Körper" Sashy Waltz (Niemcy) czy „Święto wiosny" Compagnie Marie Chouinard (Kanada), ale też nienawidzona z powodu prowokacyjnych pokazów „Your Girl" Alessandro Sciarroni (Włochy) lub „Dancing Inside Out" Stevena Cohena (RPA). Zawsze jednak pozostawiała ślad w pamięci widzów, krytyków i kuratorów.

Od 20 do 30 września na dwóch scenach teatru Studio publiczność znów stanie przed trudnym wyzwaniem. Zobaczy spektakle konceptualne, balansujące na granicy sztuk performatywnych, nowych mediów, koncertu, prowokacji.

Po pierwsze: pozbądź się oczekiwań

– Widzowie znający charakterystykę naszego festiwalu, pokazującego różne ryzykowne, eksperymentalne projekty, przychodzą na spektakle „w ciemno", bo chcą zaznać niewiadomej burzenia stereotypu, skonfrontować się z takimi stanami czy wypowiedziami, które ich samych zbijają z tropu – mówi dyrektor artystyczna Ciało/Umysł Edyta Kozak. – Druga grupa to ci trafiający na niego przypadkowo lub z góry określonymi oczekiwaniami. Ta publiczność zawsze będzie rozczarowana, bo tylko ludzie otwarci na wszystko przyjmują to, co proponujemy, i z przyjemnością wracają podczas kolejnych edycji. Akceptują bowiem to, że ich granice mogą zostać mocno naruszone i potrafią to niecodzienne doświadczenie wykorzystać później w życiu.

W tym roku Ciało/Umysł skupi się na emocjach w sztuce współczesnej, na naszych lękach i (często płonnych) nadziejach na lepszy świat. Spotkanie z tańcem rozpocznie się mocnym spektaklem „revolver besorgen" Heleny Waldmann & ecotopia dance productions (Niemcy) o pogrążającej się w demencji dawnej primabalerinie. Wykonująca tę rolę Brit Rodemund pokazuje dekonstrukcję uporządkowanego świata tańca klasycznego, proces przejścia od zorganizowanej struktury do ruchu wynikającego z uwolnionej myśli, do improwizacji. A przed nami postawi pytanie: „Czy ci, którzy zapominają, mogą osiągnąć więcej?" (21.09).

W świat podobnych rozważań przeniesie nas także finałowy pokaz „Twenty Looks or Paris is Burning at The Judson Church (M)" ponadgranicznego zespołu (M)imosa (29.09). Jego artyści skonfrontują się z marzeniami o tym, kim chcieliby być i co osiągnąć, a co dane im nie jest. Jak wspaniale by było być wokalistą Prince'em albo oszałamiającą publiczność diwą operową, gdyby tylko można było uwolnić swoje myśli od ograniczeń... Poprzez szukanie idoli artyści zaproponują zarówno sobie, jak i odbiorcom poddanie się tej transformacji. Spektakl zainspirowany został filmem „Paris is Burning" (1990) o fenomenie kulturowego zjawiska voguing, które zapoczątkowane zostało w latach 60. XX w. w USA w kręgach mniejszości seksualnych i etnicznych.

Po drugie: wyjdź zza ekranu

O tym, jak chcielibyśmy być postrzegani i jak myślimy o sobie, najłatwiej jest powiedzieć tym, którzy korzystają z Internetu. W końcu w globalnej sieci znaleźć można miliardy przykładów tworzenia nowych osobowości, pokazywania się z wyselekcjonowanymi cechami charakteru. Za tą autokreacją stoją jednak wielkie emocje, tęsknota za innym światem czy niemożność nawiązywania prawdziwych relacji. Tym właśnie zajmują się twórcy dwóch kolejnych spektakli.

Luca Silvestrini i Protein Dance pokażą „LOL (lots of love)", choreografię poświęconą młodej widowni, która jest szczególnie narażona na działanie nowych technologii, a co za tym idzie – brak prawdziwej komunikacji. Jednym ze scenicznych środków wyrazu będzie tu... Facebook (28.09).

– Nie interesuje mnie sam społeczny fakt korzystania z serwisów społecznościowych, ale raczej to, z jakimi problemami emocjonalnymi borykają się ci młodzi ludzie. Są ogarnięci tęsknotą za prawdziwą miłością, a nowe technologie zapewniają im ogromną łatwość w zdobywaniu tzw. przyjaciół czy tzw. miłości. Pozwalają wyrazić emocje jednym przyciskiem „I like it", a także zdobyć tysiące fanów i wielbicieli – wyjaśnia Edyta Kozak.

Luca Silvestrini przedstawia satyryczny i ostry komentarz na temat facebookowej społeczności, pyta o wpływ technologii na współczesną komunikację. Bada skompresowany do minimum język, jakiego używa się obecnie w e-mailach, postach, SMS-ach. Ale proponowana przez nią forma spektaklu odgrywa tu rolę drugoplanową. Bądź co bądź jest ona związana głównie z tym, by skomunikować się z widzem przyzwyczajonym do języka Internetu, często niepotrafiącym już przekazywać swoich emocji bez elektronicznego pośrednika.

– W „LOL" istotne jest pytanie, czy gdyby to wszystko (tzn. wirtualne życie i wirtualna przyjaźń) zniknęło za jednym kliknięciem, potrafilibyśmy jeszcze wejść w prawdziwe relacje z ludźmi? – dodaje kuratorka Ciało/Umysł. – Obserwuję takie spektakle od tej strony, starając się mieć do nich podejście bardziej humanistyczne niż społeczno-artystyczne. Z tych prac przebijają nasz wewnętrzny głód czegoś nowego, niepokój i oczekiwanie na lepsze chwile, lepszy świat. Każdy z tych spektakli ma jakąś nadzieję na coś lepszego, zupełnie nieuzasadnioną oczywiście, bo nadzieja – przynajmniej dla mnie – jest czymś pasywnym, nieprzekładającym się na aktywizację tego, co robimy.

Drugim spektaklem związanym z globalną siecią będzie „Joseph" Alessandro Sciarroni (25.09). Jego bohater stoi tyłem do publiczności i przegląda się w cyfrowym lustrze, „w swoim obrazie", w odbiciu spojrzeń z Internetu. Używa do tego celu czatu Chatroulette.

– To spektakl poruszający temat tęsknoty za byciem Bogiem, oczywiście w cudzysłowie. Do manipulowania światem, rzeczywistością i sobą w taki sposób, żeby stać się kreatorem. Tę iluzję daje każdemu pierwsze zetknięcie się z Internetem. Wydaje się, że sieć przynosi wiarę w to, że mamy nieograniczone możliwości, przez co wszystkie materie należą do nas i to my trzymamy świat pod palcami, pod kontrolą – mówi Kozak. – Sciarroni sam jest tu kreatorem – manipuluje programem komputerowym, na którym pracuje, i dzięki niemu podgląda sam siebie.

Po trzecie: więcej nie oceniaj

Tegoroczna propozycja Ciało/Umysł to także cała seria spektakli poruszających inne problemy. Magdalena Chowaniec i Mathieu Grenier w „When I Don't Dance I Collect Crystal Balls" wprowadzą na scenę taniec towarzyski (a więc estetykę absolutnie odrzucaną przez twórców tańca współczesnego), by sprawdzić, na ile mógłby on stać się sztuką, a nie tylko sportem (26.09). Sygnalizowaniem niepokojów i stanów emocjonalnych zajmie się duńska choreograf Mette Ingvartsen, która wraz z Guillem Mont de Palol w „All the Way Out There" przez 50 minut wyrażać będzie ekspresje, stosując wciąż te same środki dramaturgiczne, ale w różnym stopniu natężenia (21.09).

Mathilde Monnier i La Ribot, jedne z największych osobowości artystycznych współczesnej choreografii, pierwszy raz spotkają się na jednej scenie. Obie mają zupełnie odmienne estetyki i podejście do tańca, a jednak ich kameralny spektakl „Gustavia", ocierający się w stylu o burleskę, bez zgrzytów i nieporozumień w wyrazisty sposób opowie o kobiecości, życiu artysty, dramatach i radościach z nim związanych, teatrze i śmierci (23.09). Ocenianiem zaś zajmą się Annie Vigier i Franck Apertet z les gens d'Uterpan w spektaklu „Avis d'audition", podczas którego widzowie przez trzy godziny będą uczestniczyć w tanecznej audycji (25.09). Ta propozycja to możliwość zerknięcia za kulisy, szansa przyjrzenia się tancerzom w sytuacji mało komfortowej, czyli w trakcie konkursu. Format znany jest z telewizyjnych programów, ale tym razem zobaczymy proces nieopierający się na sztuczkach wykonywanych pod publiczkę, lecz wynikający z potrzeby rynku tanecznego. W finale dowiemy się, jakim twórcą dzisiaj powinien być tancerz współczesny, jakiego rodzaju cechy są najbardziej istotne, by zespół mógł uznać go za kandydata idealnego.

Wszystko to ma pomóc nam zobaczyć samych siebie z innej strony, zburzyć w nas kanony i stereotypy, poszerzyć dotychczasowe postrzeganie świata czy sztuki. Czy się zmienimy? Zobaczymy, w końcu już na samym wstępnie czeka nas trudne zadanie: trzeba znaleźć 10 wolnych wieczorów...

11. Festiwal Ciało/Umysł, teatr Studio, pl. Defilad 1, Warszawa, 20–30 września, karnety: 200–300 zł, rezerwacje biletów: tel. 22 656 69 41 lub 22 620 21 02, program i opisy spektakli: www.cialoumysl.pl

Ciało/Umysł to absolutnie nietypowe wydarzenie tańca współczesnego na polskim rynku. To próba zmiany myślenia o ruchu, odejście od utożsamiania tańca z jedną estetyką czy techniką. Przez ostatnich 10 edycji (początkowo festiwal odbywał się co dwa lata) warszawska impreza była uwielbiana za sprowadzanie słynnych na świecie spektakli w gwiazdorskich wykonaniach, jak np. „Körper" Sashy Waltz (Niemcy) czy „Święto wiosny" Compagnie Marie Chouinard (Kanada), ale też nienawidzona z powodu prowokacyjnych pokazów „Your Girl" Alessandro Sciarroni (Włochy) lub „Dancing Inside Out" Stevena Cohena (RPA). Zawsze jednak pozostawiała ślad w pamięci widzów, krytyków i kuratorów.

Pozostało 92% artykułu
Kultura
Przemo Łukasik i Łukasz Zagała odebrali w Warszawie Nagrodę Honorowa SARP 2024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali