Ciało/Umysł to absolutnie nietypowe wydarzenie tańca współczesnego na polskim rynku. To próba zmiany myślenia o ruchu, odejście od utożsamiania tańca z jedną estetyką czy techniką. Przez ostatnich 10 edycji (początkowo festiwal odbywał się co dwa lata) warszawska impreza była uwielbiana za sprowadzanie słynnych na świecie spektakli w gwiazdorskich wykonaniach, jak np. „Körper" Sashy Waltz (Niemcy) czy „Święto wiosny" Compagnie Marie Chouinard (Kanada), ale też nienawidzona z powodu prowokacyjnych pokazów „Your Girl" Alessandro Sciarroni (Włochy) lub „Dancing Inside Out" Stevena Cohena (RPA). Zawsze jednak pozostawiała ślad w pamięci widzów, krytyków i kuratorów.
Od 20 do 30 września na dwóch scenach teatru Studio publiczność znów stanie przed trudnym wyzwaniem. Zobaczy spektakle konceptualne, balansujące na granicy sztuk performatywnych, nowych mediów, koncertu, prowokacji.
Po pierwsze: pozbądź się oczekiwań
– Widzowie znający charakterystykę naszego festiwalu, pokazującego różne ryzykowne, eksperymentalne projekty, przychodzą na spektakle „w ciemno", bo chcą zaznać niewiadomej burzenia stereotypu, skonfrontować się z takimi stanami czy wypowiedziami, które ich samych zbijają z tropu – mówi dyrektor artystyczna Ciało/Umysł Edyta Kozak. – Druga grupa to ci trafiający na niego przypadkowo lub z góry określonymi oczekiwaniami. Ta publiczność zawsze będzie rozczarowana, bo tylko ludzie otwarci na wszystko przyjmują to, co proponujemy, i z przyjemnością wracają podczas kolejnych edycji. Akceptują bowiem to, że ich granice mogą zostać mocno naruszone i potrafią to niecodzienne doświadczenie wykorzystać później w życiu.
W tym roku Ciało/Umysł skupi się na emocjach w sztuce współczesnej, na naszych lękach i (często płonnych) nadziejach na lepszy świat. Spotkanie z tańcem rozpocznie się mocnym spektaklem „revolver besorgen" Heleny Waldmann & ecotopia dance productions (Niemcy) o pogrążającej się w demencji dawnej primabalerinie. Wykonująca tę rolę Brit Rodemund pokazuje dekonstrukcję uporządkowanego świata tańca klasycznego, proces przejścia od zorganizowanej struktury do ruchu wynikającego z uwolnionej myśli, do improwizacji. A przed nami postawi pytanie: „Czy ci, którzy zapominają, mogą osiągnąć więcej?" (21.09).
W świat podobnych rozważań przeniesie nas także finałowy pokaz „Twenty Looks or Paris is Burning at The Judson Church (M)" ponadgranicznego zespołu (M)imosa (29.09). Jego artyści skonfrontują się z marzeniami o tym, kim chcieliby być i co osiągnąć, a co dane im nie jest. Jak wspaniale by było być wokalistą Prince'em albo oszałamiającą publiczność diwą operową, gdyby tylko można było uwolnić swoje myśli od ograniczeń... Poprzez szukanie idoli artyści zaproponują zarówno sobie, jak i odbiorcom poddanie się tej transformacji. Spektakl zainspirowany został filmem „Paris is Burning" (1990) o fenomenie kulturowego zjawiska voguing, które zapoczątkowane zostało w latach 60. XX w. w USA w kręgach mniejszości seksualnych i etnicznych.