Francuski wizjoner gitarowych brzmień Nguyen Le wystąpi w cyklu Era Jazzu

Francuski wizjoner współczesnego jazzu, gitarzysta Nguyen Le wystąpi w środę 10 października w warszawskim klubie Palladium w cyklu Era Jazzu – pisze Marek Dusza

Aktualizacja: 09.10.2012 22:14 Publikacja: 09.10.2012 13:03

Nguyen Le

Nguyen Le

Foto: Era Jazzu

Nguyen Le urodził się w Paryżu, gdzie jego wietnamscy rodzice osiedlili się pod koniec lat 50. Jego pierwszym instrumentem była perkusja, ale kiedy odkrył dla siebie możliwości brzmieniowe gitary, zaczął słuchać jazzu.

Postanowił poświęcić się muzyce improwizowanej. W 1983 r. założył własny zespół Ultramarine, a jego debiutancki album „Dé" został uznany przez magazyn „Libération" najlepszą płytą 1989 roku w kategorii world music.

- Starałem się, by mój pierwszy album był osobisty i zawierał coś odkrywczego - powiedział „Rz". - Byłem ambitny, chciałem poznać swoje korzenie i pojechałem do Wietnamu. Choć jestem samoukiem, nie wystarczyło mi pokazać, jak dobrze gram na gitarze. Wykonywałem wcześniej standardy moich jazzowych idoli: Wesa Mongomery'ego, Milesa Davisa, Billa Evansa, Johna Coltrane'a. Poznałem język jazzu, ale mój album musiał być oryginalny. Zamierzałem nagrać płytę, której nie da się z niczym porównać. To było moje marzenie. Na każdej następnej płycie dodawałem coś nowego. Uczyłem się muzyki z innych stron świata. Wielkie wrażenie wywarła na mnie muzyka hinduska, jej złożone harmonie i rytmy.

Nagrywał różnorodne stylistycznie albumy z jazzowymi sławami: Ornette'em Colemanem, Ralphem Townerem, Peterem Erskine'em i Dave'em Liebmanem. W 2002 roku niemiecka wytwórnia ACT Music wydała jego album „Purple: Celebrating Jimi Hendrix". Entuzjastyczne recenzje i popularność płyty doprowadziły ją do pierwszego miejsca rankingu brytyjskiego magazynu Jazzwise.

- Wszyscy sądzą, że skoro jestem gitarzystą, pasjonowałem się muzyką Hendriksa od zawsze - mówi Nguyen Le. Fascynacja tą muzyką przyszła dość późno, kiedy byłem już jazzmanem. Studiowałem jego muzykę, wszedłem w świat jego wyobraźni. Hendrix był kimś więcej niż tylko świetnym gitarzystą. Był poetą, pisał znakomite, inspirujące teksty, do dziś pozostaje bohaterem swojej generacji. Ale przede wszystkim był genialnym kompozytorem. Ta strona jego działalności pozostaje niedoceniona. Pokazał nowe kierunki w muzyce. Idę za jego muzycznym drogowskazem. Gitara elektryczna jest tylko wehikułem dla tych koncepcji. Dziś, w erze cyfrowej, mam do dyspozycji mnóstwo efektów, mogę osiągnąć praktycznie każde brzmienie. Mam dużo możliwości, ale pomysł powstaje najpierw w głowie. To nie zmieniło się od czasów Hendriksa. Do muzyki podchodzę jak malarz, dobieram dźwięki jak farby, używam wielu kolorów.

W Warszawie Nguyen Le zagra także utwory z tego albumu, ale przede wszystkim przedstawi swe najnowsze dzieło, album inspirowany muzyką lat 60. i 70. „Songs of Freedom".

- Podszedłem do tych tematów w podobny sposób stawiając na interpretację i improwizację. W moich aranżacjach w specjalny sposób uwzględniłem grę wibrafonisty Illyi Amara. On wnosi światło do naszej muzyki. Uwielbiam jego akordy, są dla mnie bardzo inspirujące. Z nim mój kwartet brzmi jak big-band. Usłyszycie m.in. moją „wietnamską" wersję bluesowego standardu Janis Joplin „Mercedes Benz". Oryginalna wersja była dla mnie pytaniem, jak mogę ją wykonać po swojemu - mówi gitarzysta.

Wykona także przebój „Whole Lotta Love" Led Zeppelin, w bodaj najbardziej skomplikowanej aranżacji, jaką napisał Nguyen Le i przeboje Beatlesów: „Eleanor Rigby" i „Come Together".

- Będzie mi miło, jeśli publiczność przyjdzie na mój koncert do Palladium, zagram muzykę, jakiej nigdy wcześniej nie słyszeliście - zaprasza gość Ery Jazzu.

Nguyen Le urodził się w Paryżu, gdzie jego wietnamscy rodzice osiedlili się pod koniec lat 50. Jego pierwszym instrumentem była perkusja, ale kiedy odkrył dla siebie możliwości brzmieniowe gitary, zaczął słuchać jazzu.

Postanowił poświęcić się muzyce improwizowanej. W 1983 r. założył własny zespół Ultramarine, a jego debiutancki album „Dé" został uznany przez magazyn „Libération" najlepszą płytą 1989 roku w kategorii world music.

Pozostało 88% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"