Jak marszałek pokochał muzykę

To miał być najlepszy sposób wyboru dyrektorów, ale wzbudza wiele kontrowersji. Najlepiej to widać w stolicy

Publikacja: 30.10.2012 07:56

Krzysztof Penderecki

Krzysztof Penderecki

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Krzysztof Penderecki zadecyduje w listopadzie, kto zostanie szefem Filharmonii Narodowej. Wprawdzie wybierze go nie sam, ale jako przewodniczący komisji, którą właśnie powołał Bogdan Zdrojewski, minister kultury i dziedzictwa narodowego, ale zadanie ma niewdzięczne.

Pomysł, by dyrektora najważniejszej instytucji muzycznej w kraju wyłonić w drodze konkursu, został przyjęty w środowisku z zastrzeżeniami. Najdobitniej formułuje je Kazimierz Kord, znakomity dyrygent i były szef Filharmonii Narodowej: – To powinien być najlepszy muzyk w kraju. A taki z pewnością nie przystąpi do rywalizacji.

Kolejnym problemem są enigmatyczne warunki konkursu. Nie wiadomo, czy za ma on wyłonić dyrektora naczelnego, czy też osobę, która będzie łączyć funkcję szefa głównego oraz artystycznego.

Ministerstwo twierdzi, że nie chce ograniczać napływu kandydatów i koncepcji. Artyści traktują to jako kolejny wyraz nieufności wobec ich umiejętności kierowniczych. Nowelizacja ustawy o prowadzeniu działalności kulturalnej określiła zasady doboru szefów teatrów, filharmonii czy muzeów, ale  brakuje precyzji w określeniu relacji między menedżerem a twórcą.

Obecnie na stanowiska dyrektorskie preferowani są ci pierwsi, ale nie brak przykładów na to, że artysta potrafi z sukcesem zarządzać podległą mu instytucją. Dowodem choćby rządy Ewy Michnik w Operze Wrocławskiej, Macieja Figasa w Operze Novej w Bydgoszczy czy Kazimierza Korda lub Antoniego Wita w Filharmonii Narodowej.

Kontrowersje wokół Filharmonii wynikają też ze specyfiki takich instytucji, w których osobą najważniejszą jest dyrygent. Nikt nie wie, kto odpowiada za finanse i organizacyjną stabilność Filharmoników Berlińskich czy Nowojorskich, wszyscy znają nazwiska dyrygentów tych orkiestr. Dyrektor generalny pozostaje w cieniu i to nie on zatrudnia szefa artystycznego, jak zakładają ustawowe ustalenia w Polsce.

Konkursy nie pomogą w rozwiązaniu tego problemu, a pozornie obiektywną procedurę, w której kandydatów ocenia komisja ekspertów, łatwo można ośmieszyć. Dowodzi tego obecny los dwóch instytucji podległych samo- rządowi województwa mazowieckiego. Do konkursu ogłoszonego w Warszawskiej Operze Kameralnej zgłosiło się 11 kandydatów, w tym byli szefowie  teatrów operetowych w Poznaniu, Łodzi i Szczecinie czy Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina. Komisja odrzuciła ze względów formalnych wszystkich, pozostawiła jedynie Jerzego Lacha,bez doświadczenia w kierowaniu instytucją muzyczną, za to już powołanego przez marszałka Adama Struzika na pełniącego obowiązki dyrektora WOK.

W konkursie na dyrektora zespołu Mazowsze komisja pozostawiła co prawda dwóch kandydatów, ale większe szanse na zwycięstwo ma też p.o. dyrektora Włodzimierz Izban, niedawny kandydat PSL w wyborach do Senatu. Marszałek Struzik wcześniej zrobił go szefem innej podległej mu instytucji, Mazowieckiego Teatru Muzycznego Operetka. W siedzibie zespołu w Otrębusach już odbywają się więc spektakle operetkowe. Wczoraj o dwóch kandydatach, którzy pozostali w konkursie na dyrektora „Mazowsza", miała dyskutować komisja.

Posiedzenie nie doszło do skutku, ponieważ nie udało się ustalić, czy zasiadający w tym gremium przedstawiciel „Solidarności", Konrad Golianek może oceniać po. dyrektora Izbana, który ma zamiar zwolnić dyscyplinarnie go z pracy w zespole „Mazowsze".

Krzysztof Penderecki zadecyduje w listopadzie, kto zostanie szefem Filharmonii Narodowej. Wprawdzie wybierze go nie sam, ale jako przewodniczący komisji, którą właśnie powołał Bogdan Zdrojewski, minister kultury i dziedzictwa narodowego, ale zadanie ma niewdzięczne.

Pomysł, by dyrektora najważniejszej instytucji muzycznej w kraju wyłonić w drodze konkursu, został przyjęty w środowisku z zastrzeżeniami. Najdobitniej formułuje je Kazimierz Kord, znakomity dyrygent i były szef Filharmonii Narodowej: – To powinien być najlepszy muzyk w kraju. A taki z pewnością nie przystąpi do rywalizacji.

Pozostało 83% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"