Wystąpi dzisiaj w Krakowie na inauguracyjnym wieczorze festiwalu „Misteria Paschalia". Zaprosił ją Giovanni Antonini, szef jednego z najlepszych zespołów muzyki dawnej – Il Giardino Armonico. Z nim nagrała też płytę, w tym tygodniu ma ona światową premierę. Album z barokowymi motetami firmuje koncern Decca, z którym niedawno Julia Leżniewa podpisała ekskluzywny kontrakt.
W wieku 23 lat Rosjanka, urodzona na dalekim Sachalinie, nie jest debiutantką w wielkim muzycznym świecie. Wiele starszych śpiewaczek może jej pozazdrościć osiągnięć: obsypanej nagrodami pierwszej płyty zrealizowanej pod artystyczną opieką Marca Minkowskiego, występu na festiwalu w Salzburgu czy debiutu w jednym z najlepszych teatrów operowych Europy – La Monnaie w Brukseli.
– Śpiewam od dziecka – opowiada „Rz" Julia Leżniewa. – Najpierw, co prawda, jako pięcioletnia dziewczynka zaczęłam uczyć się gry na fortepianie. Gdy miałam 11 lat, zorientowałam się, że mój głos potrafi śpiewać, a kiedy miałam lat 17, byłam już absolutnie pewna, co chcę w życiu robić. Fortepian przysparzał mi znacznie więcej trudności, czułam, że nigdy nie będę w tym naprawdę dobra.
W jej rodzinie nie ma tradycji muzycznych, rodzice są geofizykami, ale posłali córkę do szkoły muzycznej w Moskwie. – W dzieciństwie mama nie mogła sobie ze mną poradzić – opowiada. – Gdy tylko kończyłam lekcje, biegłam na podwórko i wracałam poobijana, pokaleczona. Myślę, że w ten sposób odreagowywałam nadmiar obowiązków, bo chodziłam do dwóch szkół: ogólnokształcącej i muzycznej.