Julia Leżniewa otworzy Misteria Paschalia

Rosjanka Julia Leżniewa to już europejska gwiazda. Czy zapoczątkuje modę na nastoletnie śpiewaczki? – pisze Jacek Marczyński

Publikacja: 25.03.2013 17:15

Wystąpi dzisiaj w Krakowie na inauguracyjnym wieczorze festiwalu „Misteria Paschalia". Zaprosił ją Giovanni Antonini, szef jednego z najlepszych zespołów muzyki dawnej – Il Giardino Armonico. Z nim nagrała też płytę, w tym tygodniu ma ona światową premierę. Album z barokowymi motetami firmuje koncern Decca, z którym niedawno Julia Leżniewa podpisała ekskluzywny kontrakt.

Zobacz na Empik.rp.pl

W wieku 23 lat Rosjanka, urodzona na dalekim Sachalinie, nie jest debiutantką w wielkim muzycznym świecie. Wiele starszych śpiewaczek może jej pozazdrościć osiągnięć: obsypanej nagrodami pierwszej płyty zrealizowanej pod artystyczną opieką Marca Minkowskiego, występu na festiwalu w Salzburgu czy debiutu w jednym z najlepszych teatrów operowych Europy – La Monnaie w Brukseli.

– Śpiewam od dziecka – opowiada „Rz" Julia Leżniewa. – Najpierw, co prawda, jako pięcioletnia dziewczynka zaczęłam uczyć się gry na fortepianie. Gdy miałam 11 lat, zorientowałam się, że mój głos potrafi śpiewać, a kiedy miałam lat 17, byłam już absolutnie pewna, co chcę w życiu robić. Fortepian przysparzał mi znacznie więcej trudności, czułam, że nigdy nie będę w tym naprawdę dobra.

W jej rodzinie nie ma tradycji muzycznych, rodzice są geofizykami, ale posłali córkę do szkoły muzycznej w Moskwie. – W dzieciństwie mama nie mogła sobie ze mną poradzić – opowiada. – Gdy tylko kończyłam lekcje, biegłam na podwórko i wracałam poobijana, pokaleczona. Myślę, że w ten sposób odreagowywałam nadmiar obowiązków, bo chodziłam do dwóch szkół: ogólnokształcącej i muzycznej.

W wieku 16 lat Leżniewa wygrała w Rosji konkurs i pojechała na studia do Wielkiej Brytanii. Trzy lata później na gali festiwalu Rossiniego w Pesaro była już partnerką najsłynniejszego z tenorów – Juana Diego Floreza.

– Mam dużo szczęścia, spotykam ludzi, którzy chcą mi pomagać – mówi. – Takich choćby jak Kiri Te Kanawa czy Marc Minkowski, z którym debiutowałam poza Rosją. Traktował mnie niemal jak własne dziecko.

Na pytanie, czy jej kariera nie rozwija się zbyt szybko, bo głos to delikatny instrument, Julia Leżniewa odpowiada: – Słucham z rozwagą tych wszystkich, którzy mówili mi, że muszę być cierpliwa, nie spieszyć się. Z drugiej strony wiem, że śpiewanie jest dla mnie czymś naturalnym, a nie wyczynem technicznym. Mam jednak świadomość, że mój głos powoli dojrzewa. Także dlatego, że sama dopiero zaczynam nabierać pewności siebie i ciągle się uczę.

Dzisiejszy świat nieustannie potrzebuje nowych gwiazd i to coraz młodszych. Media i koncerny fonograficzne promują nastoletnie pianistki i skrzypaczki, ale nie było dotąd tak młodych operowych śpiewaczek.

– Ja także nią nie jestem – odpowiada na to Julia. – Mam za sobą tylko jedno doświadczenie operowe, w „Hugonotach" Meyerbeera w La Monnaie, też zresztą za sprawą Marca Minkowskiego. Poza tym śpiewam wyłącznie na koncertach. Sceniczny debiut był wspaniały, ale na kolejne role mam jeszcze czas. Wiem, że dzisiaj życie toczy się bardzo szybko, ciągle odkrywa się jakąś nową gwiazdę, która potem gwałtownie gaśnie. Nie chcę uczestniczyć w takim wyścigu, wolę rozwijać się w spokoju.

Na nowej płycie Julia Leżniewa nagrała motety Vivaldiego, Händla i Porpory, bo jak mówi, muzyka barokowa jest bardzo odpowiednia dla młodych głosów. Dodała do nich popisowy numer wszystkich sopranów – „Exsultate Jubilate" Mozarta, który wykonuje od dziecka.

We wszystkich tych utworach Rosjanka zachwyca koloraturową biegłością i ładną barwą swego sopranu. Słychać jednak, że jest to głos bardzo młody, któremu brakuje jeszcze emocji, wyrazistszej ekspresji. Jakby więc uprzedzając te moje uwagi, artystka mówi: – Muzyka barokowa wymaga technicznej biegłości, ale trzeba umieć dać słuchaczowi coś więcej. Ciągle się uczę, więc myślę, że z wiekiem będę to robić jeszcze lepiej.

Na pytanie, kim będzie za 20 lat, odpowiada: – Mam nadzieję, że za 20 lat mój głos będzie nadal świeży i młody, jak u Kiri te Kanawa, jej długa i piękna kariera jest dla mnie wzorem. A poza tym myślę, że będę szczęśliwa i będę kochać życie tak jak teraz.

Wystąpi dzisiaj w Krakowie na inauguracyjnym wieczorze festiwalu „Misteria Paschalia". Zaprosił ją Giovanni Antonini, szef jednego z najlepszych zespołów muzyki dawnej – Il Giardino Armonico. Z nim nagrała też płytę, w tym tygodniu ma ona światową premierę. Album z barokowymi motetami firmuje koncern Decca, z którym niedawno Julia Leżniewa podpisała ekskluzywny kontrakt.

Zobacz na Empik.rp.pl

Pozostało 91% artykułu
Kultura
Przemo Łukasik i Łukasz Zagała odebrali w Warszawie Nagrodę Honorowa SARP 2024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali