Pierwszy od 1999 roku koncert w Polsce tego pianisty to sensacja artystyczna i towarzyska. Każdy chce posłuchać Krystiana Zimermana na żywo, bilety na niedzielny występ można było kupić wyłącznie w Internecie, ale gdy w poniedziałek o godz. 10 ruszyła sprzedaż, to już ich nie było.
Kto spodziewa się wirtuozowskich fajerwerków, będzie zawiedziony. Krystian Zimerman przyjeżdża wyłącznie dla muzyki Witolda Lutosławskiego. Występ będzie repliką Warszawskiej Jesieni sprzed 25 lat, kiedy zagrał świeżo ukończony przez Lutosławskiego Koncert fortepianowy.
Tadeusz Wielecki, dyrektor Warszawskiej Jesieni, podchodzi do szaleństwa wokół Zimermana ze spokojem. – Tworzymy festiwal muzyki najnowszej – podkreśla. – Dzieła należące do klasyki współczesności jedynie przypominamy.
Tegoroczna edycja, która rozpoczyna się dziś i potrwa do przyszłej soboty, to 17 koncertów, na których usłyszymy ponad 60 utworów. Zdecydowana większość powstała w ostatnich dwóch latach. 20 z nich będzie miało w Warszawie swoje prawykonania, 30 zostanie zaprezentowanych w Polsce po raz pierwszy.
Organizowana po raz 57. Warszawska Jesień należy do najważniejszych festiwali muzyki współczesnej w Europie. W tym roku musiała uwzględnić trzy wyjątkowe rocznice: setne urodziny Witolda Lutosławskiego oraz osiemdziesiąte Henryka Mikołaja Góreckiego i Krzysztofa Pendereckiego.