Tworzymy więc równoległe wszechświaty, w których jesteśmy piękni, zdolni i bogaci, świat nas uwielbia, a momenty śmieszności się nie zdarzają. Nie wierzcie, gdy mówią wam, że nie ma co gdybać. To bzdura! Trzeba zawsze mieć alternatywną wersję swojego losu na podorędziu – to kwestia higieny psychicznej.

Niektórzy z nas gdybaniem zajmują się zawodowo: Gertrude Stein, Philip Roth, Philip K. Dick, Ziemowit Szczerek, Dariusz Spychalski, Timur Vermes... Pisarze muszą jednak wybić się ponad ograniczenia własnej wyobraźni i snuć gdybania ogólnoludzkie. Wystarczy zmienić mały szczegół w historii, by wszystko potoczyło się inaczej. Wyobraźmy sobie na przykład, że Jan Kochanowski w czasie jednej ze swoich podróży do Włoch spada z konia i umiera, przed napisaniem trenów, przed wydaniem pieśni, przed stworzeniem fraszek. Jak wtedy wyglądałaby historia naszej literatury?

Zobacz na Xiegarnia.pl