Niesamowity dziewięćdziesięciolatek

Trzy pokolenia saksofonistów na czele z Bennym Golsonem oraz ekspresyjne zespoły z Ameryki będą największą atrakcją Warsaw Summer Jazz Days.

Aktualizacja: 27.06.2019 12:28 Publikacja: 27.06.2019 12:23

Niesamowity dziewięćdziesięciolatek

Foto: Concord Records

Jeden z najważniejszych polskich festiwali jazzowych rozpocznie się już w sobotę 29 czerwca darmowym koncertem w Amfiteatrze na Bemowie, gdzie wystąpią dwa polskie zespoły i brytyjski sekstet Maisha. Sześć innych polskich zespołów zagra 30 czerwca i 7 lipca w Centrum Praskim Koneser i to także będą darmowe koncerty. Tercet kontrabasistki Kamili Drabek otworzy zasadniczą część festiwalu 4 lipca w Klubie Stodoła. Zaś laureaci tegorocznej edycji programu „Jazzowy debiut fonograficzny” organizowanego przez Instytut Muzyki i Tańca - Andrzej Kowalski Quartet - zagrają tam dzień później.

Magnesem dla publiczności są jednak światowe gwiazdy, a tych na Warsaw Summer Jazz Days nie zabraknie. Absolutną sensacją będzie występ kwartetu  90-letniego saksofonisty Benny’ego Golsona, autora takich jazzowych hitów jak: „Killer Joe”, „Whisper Not”, „Blues March” i „I Remember Clifford”. Koncert odbędzie się w niedzielę 7 lipca.

– Nie jestem zaskoczony formą Golsona, bo cały czas występuje, co roku ma trasę koncertową – powiedział „Rzeczpospolitej” szef festiwalu Mariusz Adamiak. – Ale jest to niesamowite, zważywszy, że gra na instrumencie wymagającym siły fizycznej. 

Benny Golson dał rewelacyjny koncert w lutym 2013 roku na festiwalu Bielska Zadymka Jazzowa. Jest jednym z ostatnich występujących weteranów be bopu i hard bopu. Jego muzyka jest  niczym wzorzec metra w Sevre, pulsuje swingiem i zachwyca improwizacjami.

Ostatniego dnia festiwalu wystąpi także brytyjska saksofonistka Garcia Nubya, reprezentująca nową brytyjską scenę uważaną za najbardziej ożywczy nurt współczesnego jazzu. Jest entuzjastycznie przyjmowana na wszystkich festiwalach A wieczór zakończy kolejny saksofonista – namaszczony przez samego Milesa Davisa Kenny Garrett. To prawdziwy dynamit jazzowej improwizacji, więc niedziela wydaje się najbardziej atrakcyjnym dniem festiwalu nastawionego w tym roku na prezentację właśnie saksofonistów.

– Coraz trudniej jest tworzyć program, bo wielkich, uznanych gwiazd ubywa i to naturalny proces– żali się Adamiak. – Jest dużo festiwali w Polsce, więc nazwiska muszą się powtarzać. Chcę też prezentować zupełnie nowych artystów i robię to każdego roku. Moją prywatną faworytką będzie teraz wokalistka Jazzmeia Horn. Przypomina mi Betty Carter, jedyną, którą szanowałem i ceniłem. Wykraczała poza określenie – wokalistka, była w pełni improwizującym muzykiem jazzowym. W takim właśnie stylu śpiewa dziś młoda Jazzmeia.

Według Mariusza Adamiaka hitem festiwalu będzie organista Delvon Lamarr. –To nowy muzyk, który zrobi karierę. Nie do końca gra jazz, bardziej soulową muzykę do tańca. Duże agencje koncertowe, z których oferty korzystam, promują nowe gwiazdy w pakiecie ze sławami. Tak jest teraz z Lamarrem. Takim artystą był kiedyś saksofonista James Brandon Lewis, który teraz przyjeżdża z grającą na trąbce Jaimie Branch uważaną za wschodzącą gwiazdę.

Program Warsaw Summer Jazz Days coraz wyraźniej schlebia młodej publiczności, ale tej zainteresowanej jazzem, co wyróżnia go wśród światowych festiwali, takich jak North Sea czy Montreux. Tam organizatorzy zapraszają gwiazdy r’n’b, popu i rocka ,by zapełnić wielkie sale. Mariusz Adamiak stara się zapraszać także artystów „modnych”.

– Najbardziej atrakcyjne dla szerszej publiczności będą z pewnością koncerty amerykańskich zespołów: Stanley Clarke Band i Snarky Puppy. Na przykładzie tej grupy wyraźnie, jak ważny dla dzisiejszej publiczności jest element zabawy, zaś mniej popularna jest muzyka wymagająca skupienia – mówi z żalem Mariusz Adamiak.

Stanley Clarke jest wybitnym wirtuozem kontrabasu i gitary basowej. Karierę zaczynał w czasach wielkiej popularności muzyki fusion, w zespole Return To Forever Chicka Corei i ducha tej melodyjnej i rytmicznej muzyki zachował do dziś. Występ jego sekstetu zakończy pierwszy dzień Warsaw Summer Jazz Days. Przez cztery dni lipca jazz będzie królował w klubie, w którym zadomowił się już pod koniec lat 50. XX wieku.

Jeden z najważniejszych polskich festiwali jazzowych rozpocznie się już w sobotę 29 czerwca darmowym koncertem w Amfiteatrze na Bemowie, gdzie wystąpią dwa polskie zespoły i brytyjski sekstet Maisha. Sześć innych polskich zespołów zagra 30 czerwca i 7 lipca w Centrum Praskim Koneser i to także będą darmowe koncerty. Tercet kontrabasistki Kamili Drabek otworzy zasadniczą część festiwalu 4 lipca w Klubie Stodoła. Zaś laureaci tegorocznej edycji programu „Jazzowy debiut fonograficzny” organizowanego przez Instytut Muzyki i Tańca - Andrzej Kowalski Quartet - zagrają tam dzień później.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Sztuka
Otwarcie Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie coraz bliżej
Kultura
Jubileuszowa Gala French Touch La Belle Vie! w Warszawie
Kultura
Polskie studio Badi Badi stworzyło animację do długo wyczekiwanej w świecie gamingu gry „Frostpunk 2”
Kultura
Nowy system dotacji Ministerstwa Kultury: koniec ingerencji gabinetu politycznego