Orange Warsaw Festival (13-15 czerwca)

Florence and the Machine zaśpiewa w sobotę na Orange Warsaw Festival – pisze Jacek Cieślak.

Publikacja: 09.06.2014 18:29

Florence podczas koncertu w warszawskiej Stodole w marcu 2010 r.

Florence podczas koncertu w warszawskiej Stodole w marcu 2010 r.

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Zobacz wykonawców Orange Warsaw Festiwal

Dla młodych fanów jest zjawiskiem od kilku lat, choć wydała tylko dwie płyty studyjne. Dla starszych stała się objawieniem, gdy podczas jubileuszowych koncertów The Rolling Stones wystąpiła u boku Micka Jaggera, śpiewając „Gimme Shelter".

Orange Warsaw Festival (13-15 czerwca)

Uświetniała gale Oscarów, Grammy i Nagrody Nobla. Nie bez powodu producenci „Zmierzchu" ozdobili towarzyszący sadze soundtrack piosenką „Heavy In Your Arms" w wykonaniu Florence. Gdy zaś Kanye West został producentem płyty promującej sequel filmu „Wielki Gatsby", jako jedną z pierwszych na listę gwiazd wpisał brytyjską wokalistkę.

Popowa diwa

Jej koncerty i piosenki sprawiają, że czujemy się jak w muzycznej Krainie Czarów, gdzie ona gra rolę Alicji. Stylizuje się na bohaterki obrazów prerafaelitów – romantyczne, tajemnicze, kuszące, rozwiązłe. Innym razem potrafi zachwycać sukniami i fryzurami, jakie nosiły piękności belle epoque. Fantastycznie czuje się w Royal Albert Hall z towarzyszeniem chóru i orkiestry, ale potrafiła też podporządkować sobie tysięczny tłum na rockowym festiwalu i nie przeszkadzało jej, że występuje przy słonecznym świetle.

Ostatnio to się nie zdarza. Awansowała do roli niekwestionowanej gwiazdy finałów największych plenerowych imprez. Nie ma wątpliwości, że zawdzięcza to niecodziennej barwie głosu, który sprawia, że popowe piosenki zyskują wymiar operowej metafizyki. Choć równie dobrze czuje się repertuarze rockandrollowym, bluesowym i soul.

Przekonała o tym już debiutancka płyta „Lungs" wydana w 2009 r. Jest jednym z tych wielkich albumów, które by nie powstały, gdyby nie okropny chłopak, który zostawia dziewczynę dla innej. Wcześniej przeżyły to Alanise Morissette i Adele.

– On wolał, żebym milczała, a ja wszystko wyśpiewałam – wyznała Florence. Płyta zajęła pierwsze miejsce na liście przebojów w Wielkiej Brytanii, co otworzyło jej drogę do Ameryki. Florence wychowała się w niezwykle liberalnej rodzinie. Mama imponowała jej historycznymi i artystycznymi zainteresowaniami.

– Fascynował ją renesans – powiedziała w wywiadzie dla „Your Life+Style". – Spędziłam mnóstwo czasu, podróżując do Włoch, Toskanii, Florencji. Zwiedzałam kościoły i siedziby Medyceuszy. Mama znała wszystkie historie związane z najważniejszymi budowlami, a także bohaterów romantycznych romansów. Intrygowała ją postać i życie świętej Agaty. Moją uwagę przykuwał obraz świętej z odciętymi piersiami.

Ojcu zawdzięcza inspiracje muzyczne.

– Uwielbiał słuchać ze mną nagrań Velvet Underground i The Smiths – wspomina. – Nie zapomnę nigdy tych chwil, gdy słuchaliśmy ich z taśm magnetofonowych podczas podróży samochodem.

Scena leczy

Czas nauki również był zwariowany.

– W moim mieście roiło się od występów i teatrów – wspomina w jednym z wywiadów. – Poznałam wielu młodych artystów. Z wiekiem zaczęłam imprezować. Moja mama sprzyjała temu po cichu. Nigdy mi nic nie narzucała. Nie mówiła, jak mam się ubierać, bo bardzo zależało jej na tym, żebym znalazła w życiu własną ścieżkę.

Pierwsze muzyczne próby aranżowała w... sypialni.

– Wygłupiałam się z siostrą albo przebierałam i udawałam tancerkę bądź wokalistkę – opowiada. – Teraz też zdarza mi się tańczyć w sypialni.

Kiedy pracowała w barze, zaczęła pisać bluesowe, melancholijne piosenki.

– Pewnego wieczoru, a byłam już po kilku drinkach, spotkałam w barze rockowy zespół. Poprosiłam gitarzystę, żeby zagrał ze mną, tak jak mój zespół – chociaż nigdy go nie miałam – opowiada. – Po godzinnej próbie zaśpiewałam po raz pierwszy z profesjonalistami i tak to się zaczęło.

Florence mogłaby występować solo, jednak zdecydowała się na zespół, który pomaga stworzyć sceniczną kreację.

– Nie chcę się eksponować w przesadny sposób – tłumaczy. – Piszę mnóstwo autobiograficznych piosenek, dlatego wolę prezentować je w muzycznym kostiumie. Wtedy łatwiej mi je śpiewać publicznie. Nie chcę mówić wszystkiego o sobie wprost.

Florence nie ukrywa, że ciężko przeżywała brak muzycznych perspektyw. Pracując nad pierwszą płytą i już po premierze, nie dawała sobie rady z presją.

– Na scenie czuję się wolna jak rzadko kiedy – opowiada. – Ten stan da się porównać wyłącznie do bycia dzieckiem, którego wyobraźnia uwalnia się podczas zabawy lub gry. Wtedy wszystko mogę sobie wyobrazić, wszystko staje się możliwe. Integruję się wewnętrznie, staję się osobą kompletną, podczas gdy na co dzień rozdzierają mnie sprzeczności. Schodzę ze sceny i znowu się zaczyna: wątpliwości, wątpliwości, wątpliwości.

Orange Warsaw Festival

(13-15 czerwca), który po raz drugi gościć będzie na Stadionie Narodowym, ma najbardziej zróżnicowaną i najbogatszą w Polsce ofertę koncertową w tym roku. Fanów gitarowego grania zadowolą Kings of Leon, Queen of Stone Age, Limb Bizkit, Kasabian i The Pixies. Miłośnicy rapu doczekali come backu OutKast, wystąpi dla nich również Snoop Dogg. Różne odcienie tanecznych beatów reprezentować będą Timbaland, David Guetta i Prodigy. Największą gwiazdą pop będzie Florence And The Machine, dla której zarezerwowano najatrakcyjniejszą godzinę występu, czyli sobotni wieczór około godz. 23.00.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"