Jeśli żaden teatr nie wystawia dziś „Hamleta" tak, jak napisał go Szekspir, słowo po słowie, to dlaczego mamy grać Chopina albo Beethovena tak, jak oni sobie wymyślili? Co prawda od dawna najbardziej chwytliwe tematy klasyków bywają przerabiane na muzykę pop lub stanowią kanwę jazzowych improwizacji, ale rzadko kto decyduje się przedstawić cały wielki utwór nuta po nucie w konwencji innej niż oryginalna.
Do realizacji takiego pomysłu trzeba artystycznej odwagi, wyobraźni i umiejętności. Wszystkie te cechy mają członkowie amerykańskiej formacji The Bad Plus. Ich płyta nosi tytuł „The Rite of Spring", skojarzenia z legendarnym „Świętem wiosny" Igora Strawińskiego są uzasadnione, bo możemy posłuchać niestandardowego nagrania tego właśnie utworu.
The Bad Plus to typowe, by nie powiedzieć klasyczne, trio jazzowe: fortepian (Ethan Iverson), perkusja (David King) i kontrabas (Reid Anderson). Muzycy działają razem od 14 lat i zyskali duże uznanie nie tylko w Ameryce m.in. za to, że chętnie przekraczają granice gatunkowe. Grywali utwory Nirvany, Neila Younga czy Aphex Twin, teraz poszli w zupełnie inną stronę.
W „Święcie wiosny" pozostają wierni oryginałowi Igora Strawińskiego. Nie skreślają nut, zachowują zmienne, transowe wręcz tempo i obsesyjną powtarzalność motywów. Efekt jest porywający. Na trzech instrumentach z niewielkim dodatkiem brzmień elektronicznych w początkowych momentach ci fantastyczni muzycy potrafią oddać całe bogactwo orkiestrowej instrumentacji.
Nad tą muzyką unosi się jednak duch swingu i improwizacji. Strawiński, komponując „Święto wiosny", nie miał jeszcze okazji zbliżyć się do jazzu, ale może go już przeczuwał? Bardziej prawdopodobne jest to, że połączenie jego niezwykłej muzyki z indywidualnościami trzech jazzmanów stworzyło teraz nową jakość.