„Greenaway zgodził się na nasze propozycje i zmienił scenariusz. Początkowo mieliśmy różne podejścia twórcze, ale znaleźliśmy konsensus. Zaproponowaliśmy zmienienie niektórych detali" – powiedział gazecie „Izwiestia" szef rosyjskiego, państwowego Gosfilmofondu Nikołaj Bordaczow.
Rosyjskim władzom nie podobało się, że Brytyjczyk chce w swym filmie opowiadać również o homoseksualizmie słynnego Siergieja Eisensteina (wyreżyserował m.in. „Pancernik Potiomkin"). Film pokaże fragment życia Rosjanina: w latach 20-tych w Szwajcarii i wejdzie na ekrany pod koniec 2016 roku lub na początku 2017.
Greenaway jest uzależniony od moskiewskiej cenzury obyczajowej, gdyż od decyzji Gosfilmofondu zależy czy Brytyjczyk zostanie dopuszczony do archiwów filmowych. A na tym bardzo mu zależy, ponieważ w filmie chciałby użyć fragmenty archiwalnych filmów, jak i nigdy nie pokazywanych animacji filmowych autorstwa samego Eisensteina.
W styczniu rosyjscy urzędnicy zwrócili Greenawayowi scenariusz filmu „do dopracowania", by usunął z niego „wzmianki o nietradycyjnej orientacji seksualnej" rosyjskiego reżysera.
Szef Gosfilmofondu Nikołaj Bordaczow prywatnie jest przyjacielem Gerarda Depardieu i dysponentem jego pieniędzy w Rosji. W 2010 roku namówił Francuza, by ten „skonsultował" scenariusz przygotowywanego filmu „Rasputin" z ... ówczesnym premierem Rosji Władimirem Putinem.