Didżeje lepsi niż gitary

W piątek warunki do grania plenerowych koncertów były złe. Krążąca nad Warszawą burza z piorunami zniechęciła niezdecydowanych i przykro było patrzeć jak Noel Gallagher, który na Wyspach Brytyjskich ma status legendy, wykonuje swoje najlepsze utwory przed garstką widzów.

Aktualizacja: 14.06.2015 16:19 Publikacja: 14.06.2015 15:35

Foto: Fotorzepa/Adam Burakowski

To już chyba tradycja, że polskie koncerty Gallaghera przygnębiają niską frekwencją. Tak było w 2000 r. gdy Oasis przyjechało w niepełnym składzie. Tłumów też nie było trzy lata temu w Gdańsku i chyba trzeba się pogodzić z tym, że dzisiaj już inne gwiazdy ściągają na koncerty tłumy.

Noel, profesjonalista w każdym calu, zagrał bardzo dobry koncert. Zmieniał nastroje i tempo, a utwory z repertuaru High Flying Birds, dynamicznie zaaranżowane, brzmiały ciekawiej niż na płycie. Nie zabrakło też utworów z płyt Oasis. Nic dziwnego, to w końcu on był mózgiem tej grupy. Fani mogli usłyszeć w jego wykonaniu "Champagne Supernova", "Digsy's Dinner", a na sam koniec wielki przebój "Don't Look Back in Anger".

Złap mikołajkową okazję!

Czytaj dalej RP.PL.
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"