Reklama

Tak wyglądają ludzie z lotu ptaka

Znakomity, surrealistyczny „Gołąb przysiadł na gałęzi i rozmyśla o istnieniu" Roya Anderssona od piątku w naszych kinach.

Aktualizacja: 03.08.2015 22:33 Publikacja: 03.08.2015 21:00

Tak wyglądają ludzie z lotu ptaka

Foto: Aurora Films

Roy Andersson ma 72 lata i lubi wspominać swoje dzieciństwo i młodość, które przypadły na czas powojenny i lata 50., gdy Szwecja budowała opiekuńcze państwo. Zadebiutował w fabule „Historią miłosną", która została uznana za najlepszy film 1970 roku, ale po klęsce drugiego – „Giliap" – na ponad 20 lat wycofał się z kina. Reżyserował reklamy.

Wrócił na duży ekran w 2000 roku „Pieśniami z drugiego piętra", potem pokazał „Do ciebie, człowieku". To były przejmujące opisy współczesności, utrzymane w surrealistycznym stylu, z luźno powiązanymi ze sobą scenami i długimi ujęciami. „Gołąb przysiadł na gałęzi i rozmyśla o istnieniu" jest trzecią częścią tej trylogii o kondycji człowieka.

Szweda zainspirował podobno obraz Breughla „Myśliwi na śniegu", na którym ptaki z góry obserwują świat, jakby zastanawiały się, kim są ludzie uwijający się poniżej. Andersson często powołuje się na malarstwo. Na groteskowe obrazy niemieckiego malarza Ottona Dixa, na płótna Goi, na bolesną samotność w dziełach Edwarda Hoppera.

W tym filmie odbijają się człowiek, społeczeństwo, zachodni świat z jego kompleksami, obsesjami i historią. Przez ekran przewijają się zwykłe, a jednocześnie niezwykłe typy.

Spajający kolejne sceny dwaj smutni obwoźni sprzedawcy handlują gadżetami „mogącymi każdego rozbawić": kłami wampira, maską jednozębnego wuja. Właścicielka pubu, śpiewając piosenkę na melodię „Glory, Glory Alleluja", rozdaje piwo za pocałunek. Gruba trenerka flamenco nieszczęśliwie kocha się w uczniu. Oficer, któremu nic nie wychodzi, przychodzi wygłosić odczyt, ale na drzwiach zastaje napis: „Spotkanie odwołane".

Za oknem baru XVII-wieczna armia Karola XII idzie na Moskwę i wraca zdziesiątkowana i rozbita. Brytyjscy żołnierze w koloniach wpychają czarnoskórych tubylców do wielkiego blaszanego bębna-komory gazowej, a krzyki ofiar układają się w melodię. To ponoć echa afery ze szwedzką firmą, która sprzedała do Ameryki Południowej trujące odpady metalurgiczne.

Reklama
Reklama

Wszyscy ludzie w tym filmie odbierają telefony, rzucając w słuchawkę: „Cieszę się, że ci dobrze idzie". Sarkastyczny, pełen autoironii humor miesza się tu z przenikliwym spojrzeniem na kondycję szwedzkiego społeczeństwa.

Ten film zmusza do refleksji, drażni i przeraża, ale nie odpycha. Bo tytułowy gołąb obserwuje ze swojej gałęzi dziwny, ludzki gatunek ze smutną empatią i wyrozumiałością.

Kultura
Sztuka 2025: Jak powstają hity?
Kultura
Kultura 2025. Wietrzenie ministerialnych i dyrektorskich gabinetów
Kultura
Liberum veto w KPO: jedni nie mają nic, inni dostali 1,4 mln zł za 7 wniosków
Kultura
Pierwsza artystka z niepełnosprawnością intelektualną z Nagrodą Turnera
Kultura
Karnawał wielokulturowości, który zapoczątkował odwilż w Polsce i na świecie
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama