O wprowadzenie do porządku obrad projektu ustawy, która znosi możliwość przerwania ciąży ze względu na ciężkie wady płodu, wnioskował na posiedzeniu komisji Jan Klawiter (poseł niezrzeszony).
Komisja początkowo nie miała w planach zajęcia się projektem, który w marcu pozytywnie zaopiniowała komisja sprawiedliwości i praw człowieka. W porządku obrad znalazły się trzy inne tematy: rozpatrzenie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników, rozpatrzenie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych oraz rozpatrzenie sprawozdania podkomisji stałej do spraw rynku pracy o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o związkach zawodowych.
Bożena Borys-Szopa z PiS, przewodnicząca komisji polityki społecznej i rodziny, stwierdziła, że projekt "Zatrzymaj aborcję" nie trafił jeszcze pod obrady, ale to nie znaczy, że "nie pracuje się nad nim". - Prezydium zbiera różnego rodzaju opinie i nawet dziś wpłynęła jedna z nich. Po otrzymaniu wszystkich opinii projekt, za decyzją grona komisji, trafi pod obrady - zapowiedziała.
Przeciwko wnioskowi posła Klawitera wystąpiła m.in. Monika Rosa. Posłanka Nowoczesnej stwierdziła, że rozpatrzenie projektu "Zatrzymaj aborcję" wymaga zaproszenia środowisk kobiecych. W głosowaniu komisja zdecydowała, że na obecnym posiedzeniu nie zajmie się projektem.
- Komisja Polityki Społecznej i Rodziny utrzymuje w prawie zabijanie chorych dzieci i odpowiada za śmierć trzech maluchów dziennie - skomentowała to Kaja Godek, pełnomocniczka komitetu "Zatrzymaj aborcję".