Na dzisiejszej konferencji prasowej były rzecznik MON podziękował funkcjonariuszom CBA za prowadzoną kontrole w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. Jednocześnie podkreślił, że został oczyszczony z wszelkich zarzutów w sprawie nieprawidłowości w PGZ.
Bartłomiej Misiewicz komentując artykuł, który ukazał się na łamach tygodnika "Sieci", powiedział, że to "paszkwil". Jego zdaniem "używając odpowiedniej formy stylistycznej" dopuszczono się manipulacji, która miała na celu "nieprawdziwe przypisanie mu zarzutów".
Misiewicz uważa, że autorzy artykułu atakują go tylko dlatego, że znał osoby w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. - Dlaczego nie stawiają zarzutu redaktorowi Michałowi Karnowskiemu, który niewątpliwie zna Jerzego Urbana, z którym w 2009 roku w "Dzienniku" przeprowadzał wywiad prasowy? - pytał były rzecznik MON.
Na konferencji prasowej Misiewicz powiedział, że media powtarzały nieprawdziwe informacje, które pojawiły się w tygodniu "Sieci", a głos w tej sprawie zabrali również politycy Platformy Obywatelskiej.
- Pragnę zapytać panów Karnowskich, skąd ten atak z tak kłamliwą narracją? Chodzi o moją pracę w zespole parlamentarnym ds. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej, czy może chodzi o wyrzucenie z centrum eksperckiego kontrwywiadu NATO ludzi, którym postawiono zarzuty o nielegalną współpracę z tajnymi rosyjskimi służbami specjalnymi? - kontynuował Misiewicz.