Władze rosyjskiej stolicy, jak wynika z doniesień lokalnych mediów, podjęły „bezprecedensowe kroki”, które mają uniemożliwić rozpowszechnienie się koronawirusa Covid-19. W Moskwie masowo wyłapywane są bezpańskie zwierzęta, wprowadzono kontrole na lotniskach i dworcach. Rozpoczęto też kampanię propagandową dotyczącą środków ostrożności, pojawiły się instrukcje mycia rąk.
Do rozmieszczenia odpowiednich materiałów zobowiązano zakłady komunikacji miejskiej. Ale to nie wszystko. Wszyscy kierowcy moskiewskich autobusów, trolejbusów i motorniczy tramwajów otrzymali nieformalną instrukcję, której treść przedostała się do mediów. Mają informować policję, jeżeli zauważą wśród pasażerów „osoby narodowości chińskiej”. Władze Moskwy tych informacji nie potwierdziły, potwierdził natomiast szef moskiewskiego związku pracowników transportu publicznego Jurij Daszkow. Rosyjska stolica tak gorliwie potraktowała temat, że głos musiała zabrać chińska ambasada.
Przeczytaj także: Włochy, chory człowiek Europy
„Czegoś takiego jak specjalne monitorowanie obywateli ChRL w transporcie komunikacji miejskiej Moskwy nie ma w żadnym państwie, nawet w USA i w państwach Zachodu” – czytamy w liście ambasady Chin do władz Moskwy, opublikowanym przez rosyjską niezależną „Nową Gazetę”.
Chińscy dyplomaci wskazują, że specjalne środki, które zastosowały władze rosyjskiej stolicy, dotknęły „wyłącznie obywateli ChRL”. Ambasada Chin wprost sugeruje, że sytuacja ta może „zaszkodzić pozytywnej atmosferze rozwoju chińsko-rosyjskich relacji”.