W Sejmie legislacyjny pat w sprawie aborcji

Wyrok TK pozostaje w zawieszeniu. Projekt prezydenta nie ma większości w PiS. A propozycje opozycji trafiają do zamrażarki.

Aktualizacja: 04.11.2020 21:28 Publikacja: 04.11.2020 21:00

W Sejmie legislacyjny pat w sprawie aborcji

Foto: AFP

W parlamencie panuje legislacyjny pat. Skłócone wewnętrznie Prawo i Sprawiedliwość walczy o to, by uspokoiła się sytuacja na ulicach. Przedstawiciele władzy nie są w stanie odpowiedzieć na pytania mediów o dalszą strategię w sprawie aborcji. Jedyny konkret to środowy apel premiera do protestujących, by swe opinie wyrażali w internecie.

A przywódczynie protestów? – Koniec władzy jest bliski, tam już nie ma idei, jadą na oparach. Nie są w stanie nas dogonić – mówi Klementyna Suchanow z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet w wywiadzie dla Oko.press. Dodaje jednak, że nie wiadomo, czy koniec władzy nastąpi za tydzień, czy za rok. I przyznaje, że sytuacja „totalnie nas zaskoczyła".

Wskazuje na to m.in. skład Rady Konsultacyjnej, który wzbudził wiele komentarzy zarówno co do średniej wieku jej członków, jak i tego, że nie ma w Radzie lokalnych liderek protestów.

Ale Rada już działa i pracuje nad – jak mówi Marta Lempart – „instrukcją wyjścia z bagna". Jednym ze sposobów ma być zwiększenie wydatków na ochronę zdrowia do 10 procent. Ma się to stać w ciągu siedmiu dni, licząc od ostatniej niedzieli. Skąd środki? „Z transferów idących obecnie na Kościół i TVP PiS" – wskazują działaczki.

Rada zajmuje też głos w sprawie aktywności ministra edukacji Przemysława Czarnka i jego słów o „wyciąganiu konsekwencji wobec nauczycieli i uczniów biorących udział w protestach". Dorota Łoboda, radna KO i członkini Rady, podkreśla, że edukacja stała się jednym z podstawowych pól walki dla OSK.

Posłanki Lewicy zadeklarowały, że zebrały już 1000 podpisów pod projektem ustawy liberalizującej aborcję, co ma pozwolić na rejestrację komitetu inicjatywy obywatelskiej. Trwają prace nad powołaniem grupy koordynującej zbieranie podpisów.

Mają w niej wziąć udział oprócz posłanek i posłów Lewicy ze wszystkich ugrupowań, główne organizacje kobiece obecne w protestach: OSK, Aborcyjny Dream Team, Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Głównym postulatem jest legalna aborcja do 12. tygodnia, tak jak w projekcie złożonym przez Lewicę w marcu tego roku.

Na rozpatrzenie czeka też projekt posłanki Magdaleny Biejat z Razem – nowelizacji kodeksu karnego, znoszący karanie za aborcję.

– Dochodzą do nas sygnały, że niektórzy politycy PiS byliby w stanie taką depenalizację, jako rozwiązanie tymczasowe, przyjąć, tyle że teraz nie da się z nimi rozmawiać, bo zajmują się wewnętrznymi sporami – mówi „Rz" jedna z posłanek Lewicy.

W parlamencie panuje legislacyjny pat. Skłócone wewnętrznie Prawo i Sprawiedliwość walczy o to, by uspokoiła się sytuacja na ulicach. Przedstawiciele władzy nie są w stanie odpowiedzieć na pytania mediów o dalszą strategię w sprawie aborcji. Jedyny konkret to środowy apel premiera do protestujących, by swe opinie wyrażali w internecie.

A przywódczynie protestów? – Koniec władzy jest bliski, tam już nie ma idei, jadą na oparach. Nie są w stanie nas dogonić – mówi Klementyna Suchanow z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet w wywiadzie dla Oko.press. Dodaje jednak, że nie wiadomo, czy koniec władzy nastąpi za tydzień, czy za rok. I przyznaje, że sytuacja „totalnie nas zaskoczyła".

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany