Reklama

Zatrzymany za łapówki

Były wiceminister zdrowia Jarosław Pinkas zatrzymany pod zarzutem przyjęcia 40 tysięcy złotych od firmy diagnostycznej

Aktualizacja: 17.04.2008 06:25 Publikacja: 17.04.2008 04:39

Zatrzymany za łapówki

Foto: Rzeczpospolita

Zbigniew Religa wierzy w uczciwość swojego byłego podwładnego. – Nie dopuszczam myśli, że mógł wziąć łapówkę – twierdzi były minister zdrowia w rządzie PiS.

Pinkas był przez lata cieniem Religi, podlegał mu w resorcie, a wcześniej w Instytucie Kardiologii w Aninie. – Nic nie wskazywało, żeby przetarg organizowany na badania diagnostyczne w 2003 r., który wygrała krakowska Diagnostyka, był ustawiony. Nie brałem udziału w przygotowaniu i przeprowadzeniu tego przetargu – mówi Religa. – Na wszelki wypadek poprosiłem Ministerstwo Zdrowia o przeprowadzenie kontroli. Niczego nie wykryło.

Pinkas według ustaleń „Rz” wziął pieniądze nie za ustawienie przetargu, lecz za tzw. przychylność dla firmy. – Właściciele Diagnostyki płacili łapówki, chcieli bowiem przedłużyć umowy z instytutem – dowiedzieliśmy się w prokuraturze. – Na wyremontowanie pomieszczeń i wyposażenie laboratoriów ponieśli duże wydatki. Łapówki były dla nich formą inwestycji.

Ustaliliśmy także, że Pinkas prowadził wykłady na szkoleniach organizowanych przez Diagnostykę, za które brał 2 – 3 tys. zł, oraz miał namówić właścicieli firmy na przeprowadzenie remontu gabinetu Religi w Aninie. – To kłamstwo. Koszty remontu mojego gabinetu zostały pokryte w większości przez fundację, której jestem założycielem. Nie przypominam sobie zaś, by Diagnostyka w jakikolwiek sposób wspierała fundację – mówi „Rz” Zbigniew Religa.

Śledztwo w sprawie ustawiania przetargów na usługi laboratoryjne rozpoczęło się przed dwoma laty. We wrześniu 2007 r. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała 25 osób, wśród nich trzech właścicieli krakowskiego Medycznego Centrum Laboratoryjnego Diagnostyka sp. z o.o. i szefów powiązanych z nią firm oferujących usługi outsourcingowe. Było to jedno ze śledztw, jakie ABW wszczęła w sprawie korupcji na wielką skalę w służbie zdrowia jeszcze za poprzedniego kierownictwa.

Reklama
Reklama

Według ustaleń śledztwa firma wygrywała ustawione przetargi. W szpitalach na terenie całego kraju odnaleziono niemal identyczne specyfikacje, które miały być przygotowywane w krakowskiej firmie. Wstawiano do nich punkty, które faworyzowały Diagnostykę.

W zamian za nadzwyczajne złagodzenie kary (grozi im do dziesięciu lat pozbawienia wolności) i możliwość odpowiadania z wolnej stopy właściciele krakowskiej firmy zgodzili się opowiedzieć o łapówkach dla dyrektorów szpitali i członków komisji przetargowych. Dotychczas zatrzymano 27 osób, wśród nich dyrektora Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Mikołaja Kopernika w Łodzi (miał przyjąć 175 tys. zł łapówki i telewizor plazmowy o średnicy 42 cali). Wczoraj wraz z Pinkasem funkcjonariusze ABW przywieźli na przesłuchania do Łodzi Dariusza S., kierownika laboratorium zakładu biochemii w Aninie, oraz jego zastępczynię Danutę G.

Zbigniew Religa wierzy w uczciwość swojego byłego podwładnego. – Nie dopuszczam myśli, że mógł wziąć łapówkę – twierdzi były minister zdrowia w rządzie PiS.

Pinkas był przez lata cieniem Religi, podlegał mu w resorcie, a wcześniej w Instytucie Kardiologii w Aninie. – Nic nie wskazywało, żeby przetarg organizowany na badania diagnostyczne w 2003 r., który wygrała krakowska Diagnostyka, był ustawiony. Nie brałem udziału w przygotowaniu i przeprowadzeniu tego przetargu – mówi Religa. – Na wszelki wypadek poprosiłem Ministerstwo Zdrowia o przeprowadzenie kontroli. Niczego nie wykryło.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Warszawa
Od kontrowersji do sukcesu? Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie bije rekordy popularności
Warszawa
Labubu z automatu? Stołeczna Galeria Młociny sprzedaje figurki w oryginalny sposób
Kraj
Radni KO przeciw Rafałowi Trzaskowskiemu. Poróżnił ich alkohol
Warszawa
Warszawa wychodzi z szamba. Dotacje dla mieszkańców na budowę kanalizacji
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama