Reklama

Opolski festiwal ocali prezesa?

Telewizja publiczna wyda 6 mln złotych, by przywrócić imprezie dawny blask. – To ostatnia szansa i Andrzeja Urbańskiego, i festiwalu – mówią krytycy prezesa

Aktualizacja: 30.04.2008 13:53 Publikacja: 30.04.2008 03:07

Opolski festiwal ocali prezesa?

Foto: Rzeczpospolita

– Zależy nam, żeby tegoroczna 45. edycja festiwalu była naprawdę wyjątkowa. Widzowie czegoś takiego jeszcze nie widzieli – zapowiada Dorota Macieja, szefowa telewizyjnej Jedynki.

Od imprezy zależy jednak dużo więcej niż tylko zadowolenie widzów. – W obecnej sytuacji politycy PO i inni przeciwnicy TVP tylko czekają na kolejne potknięcie Urbańskiego. Nie możemy sobie na to pozwolić– mówi nieoficjalnie pracownik telewizji.

Macieja, która objęła fotel po Małgorzacie Raczyńskiej i dla której będzie to pierwszy i być może ostatni sprawdzian, zapowiada rewolucję. Na festiwalu ma być wykorzystany system norweskiej firmy Vis [rt], który pozwala na tworzenie na ekranie trójwymiarowej scenografii. – Nad amfiteatrem może się na przykład pojawić ogromny wirtualny dach lub palmy i słońce – opowiada Macieja.

Jednak system jest niezwykle drogi. – Sama scenografia z efektami będzie kosztować 2 mln złotych. To naprawdę niepotrzebny przepych, szczególnie jak na publiczną telewizję– oburza się osoba związana z projektem. Jak dowiedziała się nieoficjalnie „Rz”, cały festiwal ma kosztować ok. 6 mln zł.

– Chcemy zrobić imprezę, kóra na długo zapadnie w pamięci naszych widzów – tłumaczy szefowa Jedynki.

Reklama
Reklama

Czy te zabiegi przyciągną Polaków przed telewizory, jeśli nowy termin festiwalu – zmieniony w połowie marca – pokrywa się z meczami piłkarskich mistrzostw Euro 2008? – Nowe pomysły i popularni muzycy na pewno trafią do masowego odbiorcy – uważa Marcin Bochenek, wiceprezes TVP.

Zeszłoroczną imprezę obejrzało 2,9 mln widzów. To o milion więcej, niż udało się zgromadzić sopockiemu festiwalowi TOP Trendy transmitowanemu w Polsacie, który miał kosztować prawie 9 mln zł.

TVP od kilku miesięcy była krytykowana przez prasę za opóźnienia w organizacji festiwalu. Teraz – jak zapewniają oficjalnie przedstawiciele publicznego nadawcy – wszystko idzie zgodnie z planem. Szefem artystycznym imprezy w zeszłym tygodniu oficjalnie został Piotr Klatt, lider zespołu Róże Europy i dziennikarz radiowej Trójki. Rozpoczęły się także przesłuchania do koncertu debiutów i internetowe głosowanie na zwycięzców konkursu Superjedynki. – A i tak wszystko jest na wariackich papierach – ocenia jeden z organizatorów.

W ramach promocji nagrody na festiwalu miała wręczać m.in. Hanna Lis. Jednak w jej kontrakcie nie znalazł się zapis o obowiązku występowania na takich imprezach. – Pojawi się za to wiele innych gwiazd TVP, m.in. Piotr Kraśko i dotychczasowe twarze „Wiadomości” – zapowiada Macieja, która do lutego szefowała serwisowi.

– Zależy nam, żeby tegoroczna 45. edycja festiwalu była naprawdę wyjątkowa. Widzowie czegoś takiego jeszcze nie widzieli – zapowiada Dorota Macieja, szefowa telewizyjnej Jedynki.

Od imprezy zależy jednak dużo więcej niż tylko zadowolenie widzów. – W obecnej sytuacji politycy PO i inni przeciwnicy TVP tylko czekają na kolejne potknięcie Urbańskiego. Nie możemy sobie na to pozwolić– mówi nieoficjalnie pracownik telewizji.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Reklama
Kraj
Bezsenne noce i walka o ciszę. Warszawa kontra ryk silników
Kraj
Za miesiąc zostanie otwarty taras na Varso
Kraj
„Polityczne Michałki”: Rekonstrukcja rządu w wakacje – co naprawdę zmienił Donald Tusk?
Kraj
Rekordowe zainteresowanie studiami na UKSW. Na jakie kierunki było najwięcej chętnych?
Materiał Promocyjny
Obrona: nowy priorytet Europy
Reklama
Reklama