„Niech rządzący posłuchają głosu dziennikarzy i twórców, a nie usiłują porządkować ład medialny pod własne ugrupowanie” – zaapelował Komitet Mediów Publicznych w raporcie przesłanym do prezydenta, premiera i Ministerstwa Kultury.
Organizacja utworzona przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich i PWSFTiTV w Łodzi proponuje – podobnie jak PO – utworzenie Funduszu Mediów Publicznych. To z niego finansowana byłaby TVP i Polskie Radio. Komitet opowiada się – inaczej niż partia Tuska – za utrzymaniem abonamentu. Miałby on być pobierany nie – jak dotychczas – od odbiornika, ale z tytułu samego dostępu do programu misyjnego. Można by go odliczyć od podatku, a przedsiębiorcy płaciliby abonament jak składkę na Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Funduszem zarządzałaby Rada Społeczna wyłaniana spośród środowisk twórczych i akademickich przez KRRiT.
Komitet nie zgadza się także z propozycjami rządu, aby regionalne rozgłośnie i oddziały TVP zostały oddane w ręce samorządów. Alternatywą ma być utworzenie jednej spółki do zarządzania tymi pierwszymi oraz przekształcenie drugich w samodzielne spółki prawa handlowego pod zarządem lokalnych środowisk naukowych i jednostek terytorialnych.Po raz kolejny swoje propozycje przedstawili także posłowie Lewicy, którzy zapowiedzieli wstrzymanie się od głosu przy rozpatrywaniu weta prezydenta wobec ustawy medialnej PO.
– To odpowiedź na zarzuty Platformy, że nie chcemy zmian w telewizji publicznej i Polskim Radiu – tłumaczy szef SLD Wojciech Olejniczak. – Chcemy, żeby w mediach było mniej rządu, a więcej parlamentu i środowisk twórczych.
Przygotowany przez Klub Lewicy projekt zakłada m.in., że kadencja KRRiT wygasa, jeśli roczne sprawozdanie z jej działalności zostanie odrzucone przez dwa z trzech rozpatrujących je podmiotów – Sejm, Senat i prezydenta. Wedle obecnie obowiązującej ustawy potrzebna jest decyzja wszystkich trzech zainteresowanych stron.