Przed warszawskim sądem staną dziś Piotr R. – były współpracownik ówczesnego wicepremiera Andrzeja Leppera, oraz znajomy R. – Andrzej K. Obaj są oskarżeni w głośnej aferze gruntowej, która kosztowała Leppera posadę i przyczyniła się do rozpadu koalicji PiS, LPR i Samoobrony. Według prokuratury R. i K. mieli za gigantyczną łapówkę 3 mln zł oferować odrolnienie ziemi na Mazurach, powołując się na wpływy w Ministerstwie Rolnictwa, którym wówczas kierował wicepremier Lepper.
Jak dowiedziała się „Rz”, obrońcy Piotra R. chcą odtajnienia materiałów zgromadzonych w śledztwie przez CBA. To ono nadało im klauzulę tajności. – Nie ma żadnych podstaw do tego, by akta sprawy były tajne – mówi „Rz” mecenas Wojciech Wiza, jeden z adwokatów Piotra R. – Proces powinien być jawny, opinia publiczna ma prawo wiedzieć o wszystkim, co się w tej sprawie działo.
Premier Jarosław Kaczyński za wszelką cenę chciał sam rządzić i żeby to zrobić, musiał mnie wykończyć
Jak ustaliliśmy, obrońcy obu oskarżonych chcą zwrotu akt do prokuratury. Taki wniosek złożył już adwokat Andrzeja K., dzisiaj to samo zamierza zrobić obrońca Piotra R. – W śledztwie są istotne braki, które prokuratura powinna uzupełnić – uważa mecenas Robert Marciniak, obrońca K.
Adwokaci chcą również zakwestionować legalność operacji CBA, podczas której tworzyło ono fikcyjne dokumenty i prowokowało do przestępstwa. Piotr R. i Andrzej K. to jedyni zatrzymani w operacji CBA. Do aresztu trafili w lipcu zeszłego roku po próbie przyjęcia łapówki od podstawionego agenta. Dziś są już na wolności.