– Nie mam nic do powiedzenia – usłyszeli wczoraj dziennikarze. 21-letnia jasnowłosa kobieta tylko na chwilę uchyliła drzwi zadbanego domu na skraju wsi.
W ubiegłym tygodniu opowiedziała policjantom z Siemiatycz o dramacie, jaki zgotował jej ojciec. 45-letni Krzysztof B. miał ją gwałcić i zmusić do urodzenia dwójki dzieci.
W lutym 2005 r. we wrocławskim szpitalu przyszedł na świat pierwszy z chłopców, w styczniu 2007 r. w Siemiatyczach urodził się jego brat. W obu przypadkach kobiecie przy porodzie towarzyszył ojciec. Jak stwierdziła, pod jego presją zostawiła dzieci w szpitalu i zrzekła się do nich praw.Mieszkańcy Grodziska, gdzie ostatnio mieszkała rodzina, są wstrząśnięci. – To dla nas szok absolutny. Okropny dramat – mówi Lucjan Sak, jeden z najbliższych sąsiadów. – Rodzina niby normalna, ale ten ojciec jakiś taki był... Coś w nim było nie tak.
Krzysztof B. przyjechał do Grodziska dwa lata temu z Wrocławia. Z żoną, córką i synem zamieszkał na końcu wsi. Pracował dorywczo, czasem pomagał blacharzom w warsztatach samochodowych.
– Czasem do sklepu przychodził sam, czasem zakupy robiła żona. Ale nie zauważyłem, żeby córka była w ciąży – mówi pan Jan, klient miejscowego sklepu spożywczego. – Do alkoholu go nie ciągnęło – podkreśla.