Zdezorientowani widzowie, zamiast serialu, przez pięć minut przyglądali się planszy z wirującym logo TVP 2. A później zmuszeni zostali do oglądania archiwalnego koncertu zespołu Myslovitz.
TVP nie poinformowała na antenie o problemach technicznych. Tylko najwytrwalsi miłośnicy serialu nie zmienili kanału. Dopiero po 40-minutowym opóźnieniu stacja pokazała kolejny odcinek “Dr. House’a”. – W sprzęcie zacięła się taśma – tłumaczył wczoraj wieczorem w rozmowie z “Rz” dyrektor Dwójki Wojciech Pawlak.
TVP 2 w czwartkowe wieczory pokazuje po dwa nowe odcinki serialu. Na reklamach emitowanych pomiędzy nimi zarabia kilka milionów złotych. Wczorajszy wieczór miał nieco inną formułę. Najpierw o godz. 20.40 na ekranach pojawiła się ostatnia część (odc. 86) czwartej serii serialu. Po przerwie reklamowej miał rozpocząć się cykl powtórkowy – pierwszy odcinek drugiej serii pokazywanej już w Dwójce w 2008 roku.
Nie obyło się jednak bez poważnych problemów. – Jestem wściekły. Żeby takie rzeczy zdarzały się w telewizji w XXI wieku – nie ukrywał zdenerwowania Wojciech Pawlak. – Dziś wystąpię do dyrektora emisji o ukaranie odpowiedzialnych osób. Będę wnioskował o dyscyplinarne zwolnienia.
Z ponadpółgodzinnym opóźnieniem pokazano również serial “Pitbull” i magazyn “997”.