Nie pomogli odszukać Stańczaka

Prokuratura potwierdza informacje "Rz". Pakistan nie pozwalał przesłuchać świadka porwania polskiego inżyniera

Publikacja: 09.07.2009 18:03

Kadr z filmu z egzekucji Piotra Stańczaka

Kadr z filmu z egzekucji Piotra Stańczaka

Foto: AP

"Rz" ujawniła nieznane okoliczności porwania Piotra Stańczaka. Inżynier Geofizyki został uprowadzony 28 września 2008 r. w Pakistanie przez grupę uzbrojonych talibów.

Polskie władze oficjalnie podawały, że porywacze zabili trzech mężczyzn podróżujących ze Stańczakiem. Historia wyglądała jednak inaczej. Ujawniliśmy, że w samochodzie jechał z Polakiem jeszcze jeden pasażer – Pakistańczyk. Przeżył atak, bo znał talibów, ale nie był zamieszany w porwanie. Polski wywiad wpadł na jego trop już w październiku 2008 r. Od tego czasu nasze służby bezskutecznie prosiły stronę pakistańską o pomoc w przesłuchaniu świadka. Ale tamtejsze służby zwlekały. Zgodziły się dopiero w czerwcu (Stańczaka zamordowano w lutym).

Mimo oficjalnej zgody polskie służby niczego się nie dowiedziały. – Choć chcieliśmy przesłuchać świadka porwania podczas niedawnego pobytu w Pakistanie, nie doszło to do skutku – przyznaje prokurator Robert Majewski z pionu ds. przestępczości zorganizowanej w stołecznej prokuraturze apelacyjnej. Dlaczego? – Decyzyjność leżała po stronie pakistańskiej, która powoływała się na określone okoliczności – odpowiada.

Generał Sławomir Petelicki, twórca GROM, wskazuje jeszcze na inne problemy związane z pomocą uprowadzonemu Polakowi: – Po weryfikacji polskie służby wojskowe zostały rozbite i nie były partnerem dla służb pakistańskich. A szanse na uwolnienie Polaka były od samego początku minimalne, bo terroryści chcieli go zabić, by pokazać bezwzględność.

Jego zdaniem nierealne było też odbicie Polaka. – Amerykanie wchodzą do Pakistanu od strony Afganistanu głębiej niż 14 km, a my musielibyśmy wejść aż 100 km. Taka operacja by się nie udała – ocenia Petelicki.

Aleksander Szczygło, szef BBN: – Wszystko, co miałem do powiedzenia w tej sprawie, zostało opublikowane w raporcie.

BBN winą za śmierć Stańczaka obarczył rząd, który zdaniem Biura działał efektownie, a nie efektywnie.

$h$>

"Rz" ujawniła nieznane okoliczności porwania Piotra Stańczaka. Inżynier Geofizyki został uprowadzony 28 września 2008 r. w Pakistanie przez grupę uzbrojonych talibów.

Polskie władze oficjalnie podawały, że porywacze zabili trzech mężczyzn podróżujących ze Stańczakiem. Historia wyglądała jednak inaczej. Ujawniliśmy, że w samochodzie jechał z Polakiem jeszcze jeden pasażer – Pakistańczyk. Przeżył atak, bo znał talibów, ale nie był zamieszany w porwanie. Polski wywiad wpadł na jego trop już w październiku 2008 r. Od tego czasu nasze służby bezskutecznie prosiły stronę pakistańską o pomoc w przesłuchaniu świadka. Ale tamtejsze służby zwlekały. Zgodziły się dopiero w czerwcu (Stańczaka zamordowano w lutym).

Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo