MSZ reglamentuje depesze

Kancelarie premiera, prezydenta, BBN i inne urzędy są odcięte od części raportów ambasad

Publikacja: 16.12.2009 03:10

Radosław Sikorski

Radosław Sikorski

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys Seweryn Sołtys

Jak dowiedziała się „Rz”, Ministerstwo Spraw Zagranicznych od kilku miesięcy nie przekazuje poza resort zaszyfrowanych depesz otrzymywanych od ambasadorów.

Chodzi o szyfrogramy, które ambasadorzy są zobowiązani przesyłać do MSZ. Najczęściej przekazują w nich ocenę sytuacji w danym kraju i relacje ze spotkań ze znaczącymi jego przedstawicielami. Przeważnie mają one klauzulę „poufne”.

Do tej pory otrzymywali je, poza niektórymi urzędnikami w MSZ, pracownicy wybranych instytucji, m.in. Kancelarii Premiera, Kancelarii Prezydenta, Biura Bezpieczeństwa Narodowego, szefa Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych, wiceministrów odpowiedzialnych w resortach za daną sferę. Wystarczyło, by pojawiło się w nich słowo klucz, np. bezpieczeństwo energetyczne, a trafiały do odpowiednich instytucji niejako z automatu.

„(...) Ograniczono zewnętrzne rozdzielniki szyfrogramów przesyłanych do kraju przez placówki zagraniczne. (...) Nie są one z zasady rozsyłane do adresatów spoza ministerstwa, z wyjątkiem szyfrogramów zawierających treści bezpośrednio związane z działaniami tych adresatów” – czytamy w piśmie podpisanym przez dyrektora Biura Zarządzania Informacją w MSZ.

Efekt tego jest taki, że np. prezydent może otrzymać szyfrogram dotyczący przygotowań jego wizyty na Litwie, ale już nie ten, w którym polski ambasador opisze obecną sytuację polityczną w tym kraju.

Dlaczego MSZ podjął taką decyzję? „Szyfrogramy przychodzące są bowiem jedynie materiałem sygnalnym, prezentującym cząstkową wiedzę placówek, nie zawsze zgodną ze stanowiskiem centrali” – czytamy w dokumencie resortu.

W takiej sytuacji w ministerstwie postanowiono częściej niż do tej pory przetwarzać szyfrogramy w opracowane notatki.

Tadeusz Iwiński z SLD nie wyklucza, że ta decyzja może być elementem gry politycznej.

– Choć minister Radosław Sikorski mógł też chcieć usystematyzować obieg informacji z placówek i odbiurokratyzować system – zastanawia się. 

– To dowód na to, że minister Sikorski nie ufa ambasadorom RP – komentuje poseł PiS Karol Karski, były wiceminister spraw zagranicznych. – Stwierdzenie, że informacja od ambasadora jest niemiarodajna, dezawuuje przecież rolę polskiego przedstawiciela w danym kraju.

Jednocześnie zdaniem Karskiego taka decyzja skutkuje odcięciem części instytucji od informacji.

Tego samego zdania jest szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Aleksander Szczygło:

– Miesiąc temu byłem z wizytą na Ukrainie. Do dziś z MSZ nie dostaliśmy informacji na temat tej wizyty, choć ambasador w Kijowie taką notatkę sporządził i przesłał do ministerstwa.

Dodaje, że w sytuacji gdy MSZ niechętnie przekazuje informacje, BBN czerpie je z innych jawnych źródeł, np. mediów, i częściej musi organizować spotkania z przedstawicielami innych państw.

Politycy Platformy w rozmowach z „Rz” mówią, że wcześniej Sejmowa Komisja Spraw Zagranicznych otrzymywała wiele szyfrogramów, których nie wykorzystywała.

Jednak nieoficjalnie przyznają, że krok resortu spraw zagranicznych może zostać odebrany jako chęć odcięcia niektórych instytucji od informacji.

– Nie mam kłopotów z uzyskaniem potrzebnych informacji z szyfrogramów lub bezpośrednio o nie występuję do MSZ – mówi jednak Andrzej Halicki z Platformy Obywatelskiej, szef Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.

[ramka][srodtytul]Co ambasador szyfruje do kraju[/srodtytul]

Szyfrogramy są przesyłane z polskich placówek za granicą do MSZ drogą kryptograficzną.

Dyplomatyczna korespondencja z ambasad do kraju dzieli się na dwa rodzaje: tzw. clarisy i szyfrogramy.

Te pierwsze to informacje jawne, najczęściej sporządzane na podstawie publikacji medialnych. Te drugie dotyczą relacji ze spotkań ambasadora z przedstawicielami innych krajów, często zawierają jego ocenę na temat sytuacji w tym kraju. Informację taką ambasador lub inny najwyższy rangą przedstawiciel placówki szyfruje i wysyła do MSZ, gdzie jest odszyfrowywana.

Szyfrogramy mogą mieć klauzule: poufne lub tajne.

– To nie są informacje zebrane przez wywiad, ale istotne wiadomości dyplomatyczne, które nie powinny przedostać się w ręce osób niepowołanych – wyjaśnia jeden z dyplomatów. Bywa, że szyfrogramów używa się w sytuacjach nagłych. W taki sposób MSZ kontaktował się z polskimi przedstawicielami w Iraku, by koordynować akcję po zamachu na gen. Edwarda Pietrzyka, ambasadora w tym kraju.[/ramka]

Jak dowiedziała się „Rz”, Ministerstwo Spraw Zagranicznych od kilku miesięcy nie przekazuje poza resort zaszyfrowanych depesz otrzymywanych od ambasadorów.

Chodzi o szyfrogramy, które ambasadorzy są zobowiązani przesyłać do MSZ. Najczęściej przekazują w nich ocenę sytuacji w danym kraju i relacje ze spotkań ze znaczącymi jego przedstawicielami. Przeważnie mają one klauzulę „poufne”.

Pozostało 91% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo