Reklama
Rozwiń

Strzelanina w Rybniku. Mężczyzna postrzelił siedem osób

Krzysztof N. postrzelił siedem osób. W domu miał kilka sztuk broni

Publikacja: 30.08.2010 03:30

Dziś 39-letni N., który w sobotę postrzelił żonę, syna, szwagra, teścia, teściową, sąsiadkę i policjanta, ma być przesłuchany.

Prokuratura prowadzi śledztwo pod kątem usiłowania zabójstwa z użyciem broni. Mężczyzna odpowie też za nielegalne jej posiadanie. W jego domu znaleziono sześć sztuk broni ostrej i gazowej, górnicze zapalniki i proch strzelniczy. Broń N. prawdopodobnie kupił m.in. w Czechach i gromadził ją od dawna.

Strzały padły podczas awantury domowej. Według zeznań rodziny N. kłótnia wynikła stąd, że żona nie zgodziła się, by zaprosił kolegów na grilla. Ale motyw nie jest do końca jasny. W ostatnich miesiącach mężczyzna nadużywał alkoholu, po którym stawał się agresywny. W sobotę też był pod jego wpływem. Miał także kłopoty finansowe.

– Ze wstępnych informacji od rodziny wiemy, że N. wziął dwa kredyty na kilkaset tysięcy złotych. Rodzina dowiedziała się o tym dopiero kilka miesięcy temu, gdy banki zaczęły mu zabierać pensję na poczet długów. Nie wiemy, na jaki cel N. przeznaczył pieniądze – mówi „Rz” rzeczniczka rybnickiej policji nadkomisarz Aleksandra Nowara.

W szpitalach przebywa sześć ofiar strzelaniny. Dwie w stanie ciężkim. Operowani byli żona Krzysztofa N. ranna w głowę i klatkę piersiową oraz szwagier, też postrzelony w klatkę piersiową. Mniej groźne są rany sąsiadki postrzelonej w głowę i tułów oraz 15-letniego syna, rannego w żuchwę. Szpital opuścił teść ranny w ramię. Życiu nie zagrażają również obrażenia teściowej i policjanta postrzelonych w nogi.

Kiedy pod dom mężczyzny przybyła policja, Krzysztof N. ostrzelał radiowóz i karetkę. Zabarykadował się z dwójką dzieci. Potem wyszedł przed budynek, osłaniając się jednym z nich. Wykorzystali to antyterroryści i obezwładnili go.

Krzysztof N. był pracownikiem pobliskiej kopalni Jankowice. Rodzina uchodziła za spokojną. Nie była notowana na policji.

Dziś 39-letni N., który w sobotę postrzelił żonę, syna, szwagra, teścia, teściową, sąsiadkę i policjanta, ma być przesłuchany.

Prokuratura prowadzi śledztwo pod kątem usiłowania zabójstwa z użyciem broni. Mężczyzna odpowie też za nielegalne jej posiadanie. W jego domu znaleziono sześć sztuk broni ostrej i gazowej, górnicze zapalniki i proch strzelniczy. Broń N. prawdopodobnie kupił m.in. w Czechach i gromadził ją od dawna.

Kraj
Dziki grasują w Warszawie. Problem narasta
Kraj
Metro nie kursuje od Słodowca do stacji Centrum. „Podejrzenie, że coś się pali”
Kraj
Jedyne Centrum Integracji Cudzoziemców na Mazowszu będzie działało w Warszawie
Kraj
Pociągi wracają na trasę M1 po awarii w metrze warszawskim
Kraj
Tęcza powróci na plac Zbawiciela. Projekt wybrano w Budżecie Obywatelskim przy czwartej próbie