W „Pytaniu na śniadanie” wyemitowanym 18 maja w Dwójce na zaproszenie jego wydawcy pod koniec programu wystąpił Krzysztof Garwatowski, rzecznik wydawnictwa Pink Press.
Oficyna ta zajmuje się produkcją i dystrybucją filmów i czasopism erotycznych i pornograficznych, a także organizuje seksualne mistrzostwa Polski i świata. Prowadzący pytali go np., co jest modne w branży amatorskich filmów porno.
Wyjaśnień od prezesa TVP zażądał Piotr Strzembosz z Prawicy Rzeczypospolitej. Zawiadomił też Krajową Radę Radiofonii i Telewizji.
Sprawę opisała „Rz” ([link=http://www.rp.pl/artykul/489265.html" "target=_blank]"Przy śniadaniu o pornografii"[/link]). Ówczesny prezes TVP Romuald Orzeł w piśmie do prezesa KRRiT wysłanym pod koniec lipca przyznał „ze smutkiem”, że „taka rozmowa miała miejsce na antenie TVP 2”. „Intencją wydawcy było pokazanie problemu socjologicznego (...). Niestety, nawet te intencje nie tłumaczą banalnej i niepotrzebnej rozmowy, która miała miejsce na antenie Dwójki” – napisał.
Efekt? Prezes TVP zawiesił na miesiąc wydawcę programu, prowadzący otrzymali obniżone wyceny, a kierownik redakcji – upomnienie.