Pana stwierdzenie, że po kampanii 2007 r. Polacy poszli na grilla, niewątpliwie przejdzie do polskiej historii. Pytanie, czy dalej grillują, czy przy tym grillowaniu im czegoś brakuje?
Uderzyło mnie ostatnio, gdy analizowałem wyniki badań socjologicznych, że wzrósł wskaźnik niepokoju społecznego, ludzie się boją przyszłości. Nie bardzo wiadomo, jaki to lęk, bo tego nie określają badania. Ale niewiele miejsca zostaje na spokojne grillowanie.
Brakuje musztardy czy kiełbasy?
Musztardy, choć te obawy są niezbyt dobrze wyartykułowane. Natomiast niewątpliwie cywilizacja, którą socjologowie nazywają cywilizacją ryzyka, rzeczywiście wkracza w nasze życie. Ceny żywności i benzyny, które w dużym stopniu zależą od międzynarodowej koniunktury. Sprawa OFE też wywołuje taką lekką konsternację, bo właściwie mało kto rozumie, o co chodzi.
Czyli grillowanie to już przeszłość?