We wszczętym po publikacjach "Rz" śledztwie badano cztery wątki. Wczoraj poinformowano o ich umorzeniu.
Poseł SLD Bartosz Arłukowicz z komisji śledczej badającej aferę powiedział "Rz", że materiały śledztwa powinny być udostępnione opinii publicznej. Chodzi m.in. o korespondencję e-mailową Rosoła i wszystkie stenogramy z podsłuchów. Jarosław Kaczyński zapowiedział, że PiS wystąpi o ich ujawnienie do prokuratury.
Opinia publiczna zna jedynie niewielką część materiałów. Chodzi o fragmenty rozmów ujawnione w październiku 2009 r. Czytaj więcej
- Prokuratura nie ma prawa ujawniać materiałów - zapewnia zeczniczka warszawskiej prokuratury okręgowej Monika Lewandowska. Klauzulę tajności nałożyło na te materiały Centralne Biuro Antykorupcyjne, a jak tłumaczy prokuratura z ustawy o ochronie informacji niejawnej jasno wynika, że klauzulę poufności, czy tajności zdjąć może tylko ten, który ją nadał.
Jak ujawniła Lewandowska, w toku śledztwa prokuratura zwracała się do CBA o uchylenie klauzul tajności z ich materiałów, ale "odpowiedź była odmowna".