Reklama

Sąd oddalił protest wyborczy

Sąd oddalił protest wyborczy związany z kupowaniem głosów. Uznał, że skala korupcji nie wypaczyła wyników wyborów.

Aktualizacja: 20.04.2011 16:28 Publikacja: 20.04.2011 16:25

Sąd oddalił protest wyborczy

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Na to orzeczenie sala zareagowała okrzykami: skandal, hańba, korupcja.

- Tak ukatrupia się demokrację — skomentował dla „Rz" bezpośrednio po ogłoszeniu postanowienia zszokowany Mirosław Lubiński, autor protestu wyborczego.

W drugiej turze przegrał on z Piotrem Kruczkowskim (PO), prezydentem Wałbrzycha nieco ponad 300 głosami. Lubiński wskazał na świadków osoby zamieszane w proceder kupowania głosów na korzyść PO i Kruczkowskiego. Z ich zeznań, złożonych w prokuraturze (niektóre zweryfikowano wariografem) i wczoraj na sali sądowej wynikało, że na korzyść PO kupiono nawet 1500 głosów.

Komitet Lubińskiego domagał się też ponownego przeliczenia głosów i przeanalizowania, czy na tym etapie nie dochodziło do fałszerstw. Ponad 600 kart było nieważnych a na 320 widniały krzyżyki przy obu kandydatach. Komitet wyborczy Lubińskiego sugerował, że dostawiano je w komisjach wyborczych i podnosił, że to nawet kilkakrotnie więcej niż w miastach porównywalnych wielkością do Wałbrzycha.

Ten ostatni wniosek sąd odrzucił. A po przesłuchaniu 7 świadków i niespełna półgodzinnej naradzie odczytał kilkunastostronicowe postanowienie, oddalające protest.

Reklama
Reklama

- Mam wrażenie, że przygotowano je przed rozprawą — mówił „Rz" Lubiński podkreślając, że sąd wskazywał na znikomość procederu, nie oceniając w uzasadnieniu wiarygodności zeznań złożonych kilkadziesiąt minut wcześniej. Nie odniesiono się do faktu, że 11 osób ma postawione prokuratorskie zarzuty korupcji wyborczej.

Komitet Lubińskiego chce wnieść zażalenie do Sądu Apelacyjnego. — Nie wiem co jeszcze można zrobić by udowodnić przed świdnickim sądem korupcję wyborczą — zastanawia się Lubiński. — Według orzeczenia Sądu Najwyższego wystarczy ją tylko uprawdopodobnić bo komitet nie ma takich możliwości jak policja czy prokuratura.

To już drugi protest związany z aferą w Wałbrzychu. W styczniu świdnicki Sąd Okręgowy nie uznał skargi innego komitetu wyborczego, na czele którego stał Patryk Wild. Wtedy również uznano, że skala możliwej korupcji nie wypaczyła wyników. Ale w marcu Sąd Apelacyjny nakazał powtórzyć postępowanie i dopuścić prokuratorskie dowody z zeznań podejrzanych, tych samych, które złożyli oni wczoraj w sądzie. Postępowanie wyznaczono na 28 kwietnia.

- Jeśli te zeznania zostaną uznane za wiarygodne, dojdzie do paradoksu - zauważa Lubiński. - W tym samym sądzie doszłoby do skrajnie odmiennej oceny tych samych dowodów. Jeśli zaś ocena będzie powielona, to sąd postawi pod wielkim znakiem zapytania wyniki pracy prokuratury zanim akty oskarżenia zdąży ocenić inny sąd.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Są wyniki rekrytacji na SGGW. Uczelnia będzie walczyć z rezygnacjami ze studiów
Patronat Rzeczpospolitej
Dni Konia Arabskiego 2025 – pasja, tradycja i przyszłość
Kraj
Przełom w leczeniu raka piersi u seniorek. Warszawa z pierwszym w Polsce Pododdziałem Onkologii Geriatrycznej
Kraj
Alarm na drogach. Tyle osób zginęło w wypadkach od początku wakacji w Warszawie i Polsce
Reklama
Reklama