– Skoro w polskim parlamencie są osoby wierzące i niewierzące, a konstytucja mówi o możliwości obecności symboli religijnych w przestrzeni publicznej, zachowujmy konstytucję – apelował rzecznik episkopatu ks. Józef Kloch pytany o pomysł posła Janusza Palikota, by zdjąć krzyż z sali obrad Sejmu.
O sytuacji powyborczej w Polsce mówili także biskupi, którzy w piątek zebrali się w Przemyślu.
Abp Sławoj Leszek Głódź powiedział dziennikarzom, że takich pomysłów, jak ten Palikota, "antyklerykalnych i antyreligijnych, które z rzeczy samej są niegodne", nie zabraknie. – Musimy być gotowi na wrogie nękanie i tego tamta strona nie ukrywa. To jest swoista recydywa tego, co było już po 1945 roku – powiedział metropolita gdański.
Przewodniczący episkopatu abp Józef Michalik zauważył, że w Polsce "budzą się serca ludzi w zdrowej reakcji na barbarzyńskie wypowiedzi czy tendencje". – Są one obliczone na płytką popularność, ale ma ona krótkie nogi – zaznaczył.
Z kolei ks. Józef Kloch zauważył, że skład Sejmu jest taki, jaki wybrali ludzie. Takie są prawa demokracji, a w demokracjach bywa różnie. – W Sejmie była już Polska Partia Piwa, a w Europie, tu i ówdzie popularna jest Partia Piratów – dodał.