Zdarzenie bada Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Wcześniej zastanawiano się, czy nie jest to tylko poważny incydent.
Jak nieoficjalnie dowiedziała się stacja TVN24, komisja ustaliła, że nie zadziałały przynajmniej dwa systemy - system wysuwania podwozia i system awaryjny.
Kwalifikacja zdarzenia lotniczego zależy od stopnia uszkodzeń i w praktyce nie ma znaczenia - procedury badania są takie same - stwierdził przewodniczący PKBWL Edmund Klich.
- Nie można w tej chwili stwierdzić, że system zapasowy nie zadziałał, wiadomo, że nie był skuteczny. Być może zadziałał, ale nie mógł wysunąć podwozia z powodu jakiejś blokady. Trzeba przeprowadzić próby, by to stwierdzić - dodał Klich.
Specjaliści Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych analizują techniczną stronę usterki, jak i przygotowanie portu lotniczego i służb utrzymania ruchu, działanie załogi, pilotów i personelu pokładowego. Badane są rejestratory parametrów lotu i zapisy rozmów w kokpicie.