Niemal wszystkie komunikaty polityczne prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w ostatnich tygodniach – a było ich niemało – w mniejszy lub większy sposób dotykają kwestii przebudowy i zmian w partii. Cały proces ma się zacząć jesienią. Jaki jest jego cel? Wygranie wyborów w 2023 roku. Władze PiS po czterech kampaniach wyborczych doszły do wniosku, że by partia działała lepiej i była w stanie sprostać wymogom walki o kolejną kadencję, potrzeba zmian. Jak wynika z naszych informacji, najwięcej emocji budzi kwestia wyborów regionalnych i i tego, czy funkcje szefów okręgów będzie można łączyć z jakimiś obowiązkami w Warszawie, np. w ministerstwach.
Nasi rozmówcy przekonują bowiem, że analiza tego, jak działają struktury, doprowadziła do wniosku, że w wielu przypadkach osoby „funkcyjne" z Warszawy nie mają czasu na to, by wystarczająco uważnie zajmować się swoim okręgiem. To prowadzi do sytuacji, w których struktury nie działają jak należy, a to niesie ze sobą konsekwencje np. w kampaniach wyborczych. Przeforsowanie takiego rozwiązania (bo nic jeszcze nie jest przesądzone) wywołałoby największą zmianę w PiS od lat.
W partii Jarosława Kaczyńskiego szykuje się zatem bardzo ciekawa jesień. Na początek zostaną wybrani delegaci na kongres, który odbędzie się najpewniej 7 listopada. Tam zostaną wybrane nowe władze, dojdzie do przetasowań m.in. na stanowiskach wiceprezesów. To też budzi emocje. Dla wewnętrznego układu sił w strukturach najbardziej liczyć się będą wybory na szefów okręgów i to właśnie, czy będzie można łączyć funkcje.
Ale to nie koniec wewnętrznych zmian, które szykuje PiS. Jak wynika z naszych informacji, na ubiegłotygodniowym posiedzeniu wyjazdowym Klubu PiS prezes Kaczyński zapowiedział, że ogólnie zmiany muszą być głębokie, jeśli jego formacja ma mieć szanse na wygranie kolejnych wyborów. Z relacji naszych rozmówców wynika, że w partii musi się pojawić więcej nowych ludzi, a cały obóz ma walczyć o elektorat aspiracyjny, który częściowo powstał dzięki programom społecznym ostatnich lat. To otwarcie się PiS na nowych ludzi zapowiedziane w Jachrance siłą rzeczy stanowi wyzwanie dla obecnych struktur partii.
Kaczyński szykuje PiS na rywalizację z opozycją o głosy nowych wyborców, zwłaszcza młodych. Dlatego w Jachrance padły też deklaracje, że partia potrzebuje nie tylko głębokiej przebudowy struktur, ich odświeżenia i otwarcia się na nowych ludzi, ale też stworzenia własnych liderów opinii w różnych sferach świata mediów i internetu, by docierać do wyborców w inny sposób niż do tej pory. W kampanii prezydenckiej PiS musiało polegać na własnej (bardzo sprawnej i rozbudowanej, trzeba przyznać) kampanii internetowej z szerokim użyciem mikrotargetowania, z różnymi komunikatami do ściśle określonych grup wyborców.