Jak zareagowaliby wyborcy, gdyby Ruch Palikota w wyborach do krajowego parlamentu zastąpiła Europa Plus, budowana przez Aleksandra Kwaśniewskiego i Janusza Palikota z myślą o elekcji do europarlamentu? Woleliby konkurencyjne SLD, które zyskałoby 14 proc. głosów – wynika z sondażu Homo Homini dla „Rz".
Europa Plus dostałaby 8 proc. głosów. Choć to i tak byłoby dwukrotnie wyższe poparcie niż to, na które mógłby liczyć startujący samodzielnie Ruch Palikota (to wiemy z poprzedniego badania Homo Homini).
Na czele rankingu niezmiennie utrzymuje się PO z 30-proc. poparciem, a tuż za nią plasuje się PiS, które popiera 29 proc. ankietowanych. Do Sejmu weszłoby jeszcze PSL z 6 proc.
– Ci, którzy sądzili, że centrolewica Kwaśniewskiego odbierze lewicowo-liberalnych wyborców Platformie ze względu na jej obyczajowy konserwatyzm, mogą się mylić, bo w czasach kryzysu od spraw światopoglądowych ważniejsze są gospodarcze, a na razie PO dosyć sprawnie przeprowadza nas przez kryzys – zaznacza prof. Wojciech Łukowski, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
Z sondażu wynika, że Europa Plus najwyższe poparcie, bo 14-procentowe, osiąga w badaniu dotyczącym europarlamentu. Czy to możliwe, że wyborcy chętnie widzieliby pewnych polityków w Brukseli, a na Wiejskiej nie? Był już taki przypadek – w 2004 roku Unia Wolności już po odejściu części polityków, którzy założyli PO, zdobyła 7 proc. poparcia i cztery mandaty w pierwszych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Rok później w wyborach do krajowego Sejmu i Senatu Unia Wolności, wówczas już pod nowym szyldem Partia Demokratyczna, zdobyła zaledwie 2,5 proc. głosów i nie weszła do Sejmu. Wojciech Łukowski uważa jednak, że na razie wiedza wyborców na temat nowego ugrupowania jest nikła, a więc nie można przypuszczać, że wyborcy oceniają je pod względem merytorycznym.