Podpisy popierające wniosek w sprawie przeprowadzenia referendum z inicjatywy mieszkańców zbierali przedstawiciele Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej, Ruchu Palikota i PiS.
- Czynności dotyczące arkuszy z podpisami zostały zakończone - potwierdziła w rozmowie z tvnwarszawa.pl Anna Lubaczewska z delegatury biura komisarza wyborczego.
Oficjalnie jednak nie potwierdza, że liczący osiągnęli wymaganą liczbę 133 576 ważnych podpisów. Zgodnie z przyjętą procedurą, nie są bowiem liczone wszystkie głosy - odbywa się to tylko do momentu, w którym liczba jest już wystarczająca (10 proc. uprawnionych do głosowania).
- Trwają jeszcze czynności dotyczące całego wniosku - zastrzegła Lubaczewska. I dodała: - Komisarz wyborczy ma według ustawy czas do jutra na wydanie postanowienia o przyjęciu lub odrzuceniu wniosku o referendum.
Lubaczewska powiedziała, że zakończenie liczenia głosów nie oznacza, że pod wnioskiem znajduje się wymagalna liczba podpisów. - To niewłaściwie sformułowany wniosek - powiedziała. - Nic takiego od nas nie zostało sformułowane i nie padło (...), choć czynności są sukcesywnie wykonywane, to ocena dotyczy całości przedłożonego materiału, a jej wynikiem jest postanowienie komisarza o przyjęciu bądź odrzuceniu wniosku. A postanowienia w dalszym ciągu nie ma - podkreśliła.
Dyrektorka delegatury KBW poinformowała, że w sprawie referendum wpłynęło ponad 20 skarg. Część z nich była anonimowa.
Jedną ze skarg złożył poseł PO Andrzej Halicki. Zakwestionował on m.in. sposób zbierania podpisów pod wnioskiem o referendum. Według niego osoby związane z PiS zbierały podpisy na kartach, które znacznie różniły się od pozostałych, a wymagana ustawą informacja dotycząca inicjatora referendum (czyli Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej) podana była bardzo małą czcionką. Z kolei na części kart znajdowało się logo Ruchu Palikota.
Podobną skargę pod koniec ubiegłego tygodnia złożył też szef klubu PO w Radzie Warszawy Jarosław Szostakowski. - Generalnie chodzi o to, że przy zbieraniu podpisów były stosowane różne karty wzorów podpisów. Szczególnie ta stosowana przez Prawo i Sprawiedliwość radykalnie się różni od tej oryginalnej, Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej. Zgodnie z opinią Państwowej Komisji Wyborczej, jeżeli taka zmiana może wprowadzać w błąd, jest to podstawa do kwestionowania takich podpisów - powiedział.