Badanie dotyczące skali korupcji w ramach postępowań przetargowych zostało przeprowadzone w ośmiu krajach Unii Europejskiej w tym: w Polsce, Francji, Hiszpanii, Holandii, Rumunii, we Włoszech, na Litwie oraz na Węgrzech.
- Według szacunków zawartych w raporcie, od 19 do 23 proc. przetargów w Polsce może być zagrożonych korupcją – mówią przedstawiciele firmy doradczej PwC, którzy pracowali nad raportem. Raport "Public Procurement: costs we pay for corruption" został on przygotowany na zlecenie Komisji Europejskiej przez Europejski Urząd ds. Zwalczania Korupcji (OLAF).
Z raportu wynika, że dużo lepiej sytuacja wygląda u naszych zachodnich sąsiadów w Holandii czy we Francji. Tam zagrożenie korupcją jest minimalne. W Holandii sięga 1 proc., a we Francji – 2-3 proc. Dla porównania na Węgrzech to zagrożenie wynosi 26-31 proc. a na Litwie – nawet 37 proc. Najgorzej wypadła Hiszpania. Tam zagrożenia korupcją wynosi 34-41 proc.
- Wynik, jaki uzyskała Polska w badaniu plasuje nasz kraj w środku stawki. Jest to rezultat wyraźnie lepszy od uzyskanych przez inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej, w których korupcja wydaje się być o wiele większym problemem niż u nas. Nie należy jednak ulegać złudzeniu, że problem korupcji nas nie dotyczy. Jak wynika z naszych doświadczeń biznesowych, polskie firmy są nadal narażone na korupcję, zmienia się jedynie forma tego zjawiska, nie zaś jego skala - komentuje Marcin Klimczak, dyrektor w zespole Usług Forensic w PwC.
Jak wynika z danych Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Korupcji wynika, że w 2010 roku korupcja naraziła budżety krajowe oraz budżet Unii Europejskiej na straty w wysokości od 1,4 mld do 2,2 mld euro, co daje 3-4 proc. wartości wszystkich przetargów organizowanych w ośmiu państwach objętych badaniem.