Do tragedii doszło w niedzielny wieczór na ulicy Sternfelda w Łodzi. Mężczyzna jechał Toyotą Rav4.
- Nagle gwałtownie zjechał na wschodnie pobocze jezdni i prawym bokiem pojazdu potrącił 73-letnią kobietę, która wraz z córką i siedmioletnią wnuczką wracała z kościoła – opowiada Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.
Po wypadku kierowca toyoty nie zatrzymał się, nie udzielił pomocy. Uciekł z miejsca zdarzenia. – Na pobliskim parkingu zatrzymała go ochrona – opowiada prok. Kopania.
Ranna kobieta została przewieziona do szpitala, gdzie mimo pomocy lekarskiej zmarła skutek doznanych obrażeń.
Okazało się, że zatrzymany Waldemar P. był pijany. Alkomat pokazał 1,8 promila. Podczas przesłuchania mężczyzna przyznał się do zarzutów.