Póki co teorii w tej sprawie jest jednak wiele. Gazety musza więc zadowolić się spekulacjami.
„Rzeczpospolita" w tej sytuacji wybrała inny priorytet. W artykule „Do wyborów daleko" Andrzej Stankiewicz w chłodnej analizie próbuje ocenić, jakie skutki będzie miał skandal. I dochodzi do ważnych wniosków. Okazuje się bowiem, że forsowany przez PiS scenariusz „rządu technicznego", który miałby zastąpić ekipę Donalda Tuska przed rozpisaniem przedterminowych wyborów, nie ma najmniejszych szans na sukces z braku wystarczającego poparcia w Sejmie. Nie tylko PO, ale także PSL i SLD nie są zainteresowane szybkim rozpisaniem wyborów. Jest prawdopodobne, że sprawa podsłuchów znacząco wpłynie na poziom poparcia dla poszczególnych partii politycznych, ale to najpewniej okaże się dopiero za rok.
Ujawniony w niedzielę zapis rozmowy Radosława Sikorskiego z Jackiem Rostowskim wywołał już wiele komentarzy, często radykalnych. Ale i w tym przypadku „Rzeczpospolita" próbuje na chłodno ocenić realny skutek upublicznienie taśmy. Zdaniem Davida Kramera, byłego zastępcy sekretarza stanu USA, nie będzie to miało wpływu na polsko-amerykańskie stosunki bo w świecie polityki mówienie innych rzeczy prywatnie i publicznie jest rzeczą powszechną.
„Gazeta Wyborcza" ma coraz więcej informacji ze śledztwa prokuratury. Za skandalem miałaby stać trójka kelnerów z elitarnych warszawskich restauracji uczęszczanych przez polityków. Przez rok sprzedawali nagrania biznesmenom zainteresowanym konkretnymi informacjami. Jednak w ostatnich tygodniach pojawił się ktoś, komu zależało na upublicznieniu nagrań. Śledczy mają nadzieję, że kelnerzy w końcu się złamią i ujawniają, kto od nich przejął całośc nagrań. „Dla ABW, która też bada sprawę, obiecującym tropem jest dziennikarz Piotr Nisztor" – uważa GW, która zwraca uwagę na znajomość Nisztora z byłym majorem BOR Dariuszem P. i posłem PiS Maksem Kraczkowskim.
Dariusz P. to kluczowa postać do rozwiązania zagadki afery taśmowej także dla tygodnika „W Sieci". Jednak pismo posuwa się tu zdecydowanie dalej. Pisze bowiem, że ABW bada kontakty, jakie miał P. za wschodnia granicą a konkretnie z gen. Borysem Gromowem, dziś gubernatorem obwodu moskiewskiego