Liczymy, że ściągniemy młodych Polaków

Joanna Fabisiak, posłanka PO zapewnia, że w nowej kadencji Sejmu znów zgłosi swój projekt noweli ustawy o repatriacji.

Aktualizacja: 22.10.2015 12:59 Publikacja: 21.10.2015 21:00

Joanna Fabisiak

Joanna Fabisiak

Foto: Fotorzepa, Marcin Łobaczewski MŁ Marcin Łobaczewski

"Rzeczpospolita": Podkomisja, której pani przewodniczyła, pracowała nad obywatelskim projektem ustawy. Projekt przepadł.

Joanna Fabisiak, PO:

W kwietniu 2012 r. wpłynął do komisji. We wrześniu powołano podkomisję. Na pierwszym posiedzeniu posłowie zażądali tak dokładnych materiałów, jak pełna analiza osób z bazy „Rodak" pod kątem socjologicznym – wiek, wykształcenie i zawód danej osoby. Takich, równie szczegółowych materiałów, było około 15. To wymagało skontaktowania się z wszystkimi osobami zapisanymi w tej bazie i wypełnienia przez nie ankiet. Trwało to około roku. We wrześniu 2013 r. otrzymaliśmy wymagane dokumenty i odbyło się kolejne posiedzenie, na którym posłowie zapoznali się z tymi materiałami oraz opinią rządu do projektu. Opinia była negatywna.

Dlaczego?

Roczny koszt realizacji tego projektu wyniósłby 713 mln zł. Wtedy zwróciłam się, również do kolegów z PiS, z propozycją przygotowania nowego projektu, bo ten nie jest możliwy do poprawy. Nie byli zainteresowani, więc siadłam i przez rok przygotowałam własny projekt, który 15 grudnia 2014 r. trafił na konsultacje do MSW. Jednocześnie trwały prace nad budżetem na 2015 r., do którego wprowadziłam zapis o 14 mln zł przeznaczonych na rodaków ze Wschodu. To część docelowej sumy, bo liczyłam, że od połowy roku mój projekt wejdzie w życie. Wcześniej na ten cel przeznaczano 9,6 mln zł rocznie, a ja ustaliłam z ministrami, że ta kwota będzie wynosić 25 mln zł. Projekt utknął w resorcie, dlatego odbyłam wiele spotkań ponaglających, m.in. z minister spraw wewnętrznych Teresą Piotrowską.

Z jakim efektem?

26 maja miałam wszystkie uzgodnienia oraz gotowe rozporządzenia do ustawy, co jest rzadkością, i złożyłam ten projekt do Sejmu. 4 sierpnia projekt trafił do Komisji Łączności z Polakami za Granicą na biurko przewodniczącego Adama Lipińskiego. I od tego momentu było dość czasu, by tę ustawę przyjąć.

Złoży pani ten projekt też w następnej kadencji Sejmu?

Oczywiście.

W jaki sposób rozwiąże on problem sprowadzania repatriantów?

Są dwa główne moduły. Jeden dotyczy repatriacji, a drugi potwierdzenia pochodzenia. Cudzoziemcy, którzy udowodnią polskie pochodzenie, po przyjeździe do kraju mają te same prawa co Polacy. Liczymy na to, że w ten sposób ściągniemy młodych Polaków. Zakładamy, że to właśnie oni mają największy interes, by tu przyjechać. Dlatego, by wzmacniać Polskę o polską krew, chcemy im maksymalnie uprościć tę ścieżkę potwierdzania pochodzenia.

Drugi moduł dotyczy już samej repatriacji. Nie jestem nim zachwycona, podobnie jak współpracą z pracownikami MSW, ale to, co zmieniono, to przywrócenie sprawozdania z przebiegu repatriacji. Drugą pozytywną zmianą jest skupienie odpowiedzialności za repatriację w MSW. Dotąd zajmowały się tym cztery różne resorty i nie było wiadomo, kto za co odpowiada. Jest też dwa razy więcej środków, więc można przedstawić sensowniejszą ofertę dla gmin.

Lepszą?

Dotąd było tak, że gmina miała problem, bo repatriant był często nieprzygotowany zawodowo, nie znał języka – czego nie pojmuję. Przez dziesięć lat oczekiwania można się przecież nauczyć polskiego, skoro się do Polski chce przyjechać. Gminy nie miały pieniędzy, by sobie z tymi wyzwaniami poradzić. Dlatego te środki zwiększyłam dwukrotnie i one trafią właśnie do gmin.

Gdyby więc pani projekt został przez Sejm przyjęty, to jaki byłby jego koszt?

Rocznie mieściłby się w tych 25 mln.

—rozmawiał Marcin Pieńkowski

Akcja „Rzeczpospolitej" na rzecz repatriacji www4.rp.pl/repatrianci

"Rzeczpospolita": Podkomisja, której pani przewodniczyła, pracowała nad obywatelskim projektem ustawy. Projekt przepadł.

Joanna Fabisiak, PO:

W kwietniu 2012 r. wpłynął do komisji. We wrześniu powołano podkomisję. Na pierwszym posiedzeniu posłowie zażądali tak dokładnych materiałów, jak pełna analiza osób z bazy „Rodak" pod kątem socjologicznym – wiek, wykształcenie i zawód danej osoby. Takich, równie szczegółowych materiałów, było około 15. To wymagało skontaktowania się z wszystkimi osobami zapisanymi w tej bazie i wypełnienia przez nie ankiet. Trwało to około roku. We wrześniu 2013 r. otrzymaliśmy wymagane dokumenty i odbyło się kolejne posiedzenie, na którym posłowie zapoznali się z tymi materiałami oraz opinią rządu do projektu. Opinia była negatywna.

Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo