Tak, tak to nie pomyłka. Jeśli dodać wynik ugrupowań szermujących populistycznymi hasłami „zasługujecie, damy, zaopiekujemy się itp.”– od socjalistycznego w istocie PiS przez socjaldemokratyczną PO, która porzuciła prorynkowy elektorat, po Zjednoczoną Lewicę i Razem – to okazuje się, że wybory przyniosły im sumie aż 73 proc. głosów. Ten głęboki przechył będzie miało głębokie skutki nie tylko polityczne, ale przede wszystkim gospodarcze – krótko- i długoterminowe.
Ze wstępnych danych wynika, że PiS prawdopodobnie zdobył większość mandatów w Sejmie. Paradoksalnie w krótkim terminie może się to przyczynić do... stabilizacji notowań złotego. Bo rynki nie lubią niepewności, którą przynosi montowanie wielopartyjnej koalicji.
W długim terminie jednak złoty skazany zostaje na osłabienie. Przyczyni się do tego zapowiedziana przez PiS polityka znacznego zwiększenia wydatków państwa, która spowoduje wzrost jego potrzeb pożyczkowych. Ponadto w przyszłym roku nowy układ rządzący najpewniej przejmie Radę Polityki Pieniężnej oraz stanowiska prezesa NBP, co skutkować będzie ekspansywną polityka monetarną i obniżkami stóp właśnie wtedy, gdy rozpędzać się będzie koniunktura gospodarcza napędzana m.in. miliardami euro z funduszy unijnych z nowej perspektywy budżetowej.
W rozpoczynającym się tygodniu spadać będą zapewne akcje banków, bo wprowadzenie podatku bankowego wydaje się już przesądzone. Na wyceny instytucji finansowych będzie miała też wpływ niemająca nic wspólnego w wyborami decyzja KNF o wyznaczeniu instytucjom finansowym domiarów kapitałowych wynikających z ich zaangażowania w ryzykowne kredyty frankowe.
Przejecie władzy przez PiS doprowadzić może - przynajmniej czasowo– do przyhamowania bezpośrednich inwestycji zagranicznych w Polsce. Głęboka zmiana władzy to jasny sygnał możliwej głębokiej zmiany reguł gry, a inwestorzy czego jak czego nie lubią niepewności. Wiktoria Jarosława Kaczyńskiego na długie lata grzebie szanse przyjęcia przez Polskę wspólnej waluty, która zmniejszyłaby ryzyko inwestycyjne w naszym kraju. Nowemu rządowi trudno będzie utrzymać się też w głównym nurcie polityki europejskiej wobec bardzo prawdopodobnego przyspieszenia integracji przez twarde jądro Eurolandu.