Program wizowy rządu Morawieckiego dla informatyków do prokuratury. Co o nim wiadomo?

W programie wizowym Poland. Business Harbour były nieprawidłowości – niektóre wykryła Polska Agencja Inwestycji i Handlu, inne komisja śledcza – dowiedziała się „Rz”. Nikt nie wie, gdzie są ludzie, którzy wjechali do kraju z błogosławieństwem rządu Mateusza Morawieckiego.

Aktualizacja: 15.11.2024 06:28 Publikacja: 15.11.2024 04:30

Poland. Business Harbour znajdzie się pod lupą prokuratury

Poland. Business Harbour znajdzie się pod lupą prokuratury

Foto: Adobe Stock

Flagowy program wizowy dla informatyków z Białorusi i ich rodzin ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego – Poland. Business Harbour – został wprowadzony w życie poza obowiązkowymi procedurami, bez konsultacji z Ministerstwem Spraw Zagranicznych i opinii służb specjalnych – to ustalenia sejmowej komisji śledczej do spraw tzw. afery wizowej. Według informacji „Rzeczpospolitej” znajdą się one w raporcie, który zostanie zaprezentowany 26 listopada. Komisja złoży zawiadomienie w sprawie niedopełnienia obowiązków przez ówczesnych członków rządu – premiera Morawieckiego oraz minister rozwoju Jadwigę Emilewicz, a także Justynę Orłowską, dyrektorkę programu GovTech Polska. To inicjatorzy i organizatorzy programu Poland. Business Harbour.

Pozostało jeszcze 90% artykułu

Tylko 69 zł za pół roku czytania.

O tym, jak szybko zmienia się świat. Czy będzie pokój na Ukrainie. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, tłumaczymy, inspirujemy.

Przestępczość
Rosyjski szpieg torpeduje proces w Polsce
Materiał Promocyjny
Sześćdziesiąt lat silników zaburtowych Suzuki
Przestępczość
Atak na pracowników SOR w Legnicy. Pobudzony pacjent ranił dziewięciu medyków
Przestępczość
Były rektor Collegium Humanum stracił stopień doktora
Przestępczość
Funkcjonariusze ZOMO skazani za pobicie w czasie demonstracji
Przestępczość
„Państwo w Państwie”: Grupa zastrasza całą ulicę, policja jest bezradna
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”