Reklama

Niemiecki U–34 buszuje na naszych wodach

W porcie wojennym w Gdyni zacumował jeden z najnowocześniejszych niemieckich okrętów podwodnych U – 34.

Aktualizacja: 22.11.2015 09:53 Publikacja: 22.11.2015 09:36

Niemiecki U–34 buszuje na naszych wodach

Foto: comcam.pl

U–34 to jednostka typu 212 A wyprodukowana w niemieckiej stoczni. Niemcy posiadają cztery takie okręty, ale dwa kolejne stopniowo wprowadzane są do służby. Takimi okrętami dysponuje też włoska flota.

Jak uważają eksperci zajmujący się bezpieczeństwem na morzach to jednostka przystosowana do operowania na płytkich wodach Bałtyku. Ma niewielką wyporność i gabaryty, a jej kadłub zbudowany jest ze stali amagnetycznej. Kadłub jednostki został zbudowany w technologii stealth.

– Taki okręt z powodzeniem w skryty sposób może poruszać się po Bałtyku, jest trudny do wykrycia – uważa komandor podporucznik Tomasz Witkiewicz, dowódca polskiego okrętu podwodnego ORP Sęp.

Istotą jest jednak jego napęd. – Okręt został wyposażony w system AIP, który pozwala na długotrwałe przebywanie pod wodą. W zanurzeniu możemy pozostawać nawet przez kilka tygodni – tłumaczy komandor porucznik Kai Nickelsdorf, dowódca niemieckiego okrętu U-34.

Jednostka korzystająca z AIP powietrza nie potrzebuje. Energia elektryczna do napędu produkowana jest w wyniku reakcji syntezy wodoru i tlenu, które zasilają połączone w moduły ogniwa paliwowe. Produktem ubocznym jest czysta woda wykorzystywana do balastowania okrętu, a także przez załogę do celów higienicznych. Okręt wychodzi jedynie na tak zwaną głębokość peryskopową, aby zorientować się w sytuacji nawodnej albo nawiązać łączność. Jak podają eksperci pod wodą może przebywać ciągle nawet 21 dni. Z konwencjonalnego napędu AIP korzysta 20 okrętów podwodnych, które pływają pod banderą marynarki wojennej m.in. Portugalii, Grecji, Izraela i Korei Południowej.

Reklama
Reklama

Okręt ma długość 58 m, a szerokość kadłuba wynosi ok. 7 metrów. Wysokość z masztem 11,5 metra. Załoga liczy 28 osób. Na powierzchni może rozwijać prędkość do 12 węzłów, a w zanurzeniu do 20 węzłów. Okręt może zabrać na pokład od 12 do 14 torped albo 24 miny. Ma sześć wyrzutni dziobowych. Wyporność w wynurzeniu 1 450 – 1 500 ton. Wyposażony jest m.in. w zintegrowany system dowodzenia i kierowania uzbrojeniem, sonary z anteną boczną i holowaną, wyrzutnie torpedowe z hydraulicznym systemem wystrzeliwania uzbrojenia, ma odporne na zakłócenia Bojowe Centrum Informacji (CIC). Jak zapewniają fachowcy takie okręty mogą być przystosowane do strzelania rakietami manewrującymi.

Jednostki typu 212A mają za sobą poważny test w długości przebywania pod wodą. Kilka lat temu niemiecki okręt U-32 pokonał w ten sposób Atlantyk, docierając do Stanów Zjednoczonych. Zajęło mu to 18 dni.

U-34 wpłynął do Gdyni w piątek. Odbywa rejs szkolno-bojowy. W Gdyni pojawił się w momencie, gdy w Akademii Marynarki Wojennej zorganizowane zostało seminarium naukowe poświęcono konstrukcji i wyposażeniu niemieckich jednostek typu 212A i 214. Niemcy dzielili się doświadczeniami z ich użytkowania, ale także mówili o systemie szkolenia załóg takich okrętów.

Dzisiaj najpewniej okręt ten opuści Gdynię. Na poniedziałek zaplanowane zostały bowiem ćwiczenia z udziałem okrętu i polskich śmigłowców morskich w okolicach Rozewia. Śmigłowce będą miały za zadanie namierzyć niemiecki okręt i gdy się tak stanie przeprowadzić symulowany atak torpedowy.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Warszawa
Kolejne dziesiątki milionów w remont Sali Kongresowej. Termin otwarcia się oddala
Kraj
Czeski RegioJet wycofuje się z przyznanych połączeń. Warszawa najbardziej dotknięta decyzją
Kraj
Warszawiacy zapłacą więcej za wywóz śmieci. „To zwykły powrót do starych stawek”
Kraj
Zielone światło dla polskiej elektrowni jądrowej i trzęsienie ziemi w PGE
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama