Rzeczpospolita: Z danych uzyskanych przez „Rzeczpospolitą" wynika, że prawdopodobnie mamy za sobą najlepszy kwartał w polskiej branży kinowej od lat. Świadczy o tym m.in. liczba sprzedanych biletów (ponad 15 mln). Skąd bierze się sukces kina?
Kamila Żyto: W naszym kraju jest on związany z poprawiającą się sytuacją ekonomiczną. W latach 90. borykaliśmy się z bezrobociem, z brakiem pieniędzy, nie myśleliśmy wtedy o rozrywce. Wzrost gospodarczy sprawił, że obecnie czujemy się bezpieczniej, pewniej, stać nas na kino.
A co z kinem światowym? Wielokrotnie wieszczono jego upadek...
Tak, nawet twórcy kina, bracia Lumiere, mówili, że kino nie przetrwa próby czasu; mylili się, albowiem kino doskonale wpisało się w rozwój przemysłu rozrywkowego, stając się jego integralną częścią. Przecież na przykład „Matrix" nie skończył się na sali kinowej, funkcjonuje również choćby jako gra komputerowa. Do sukcesu kina przyczyniają się również nowoczesne technologie, efekty specjalnie, obraz 3D, który tworzono już w latach 50. XX wieku.
W jaki sposób można utrzymać popularność kina?